Już w czwartek w warszawskiej hali Arena Ursynów rozpocznie się turniej o Puchar Polski. Ostatni raz stolica miała drużynę w męskiej ekstraklasie w sezonie 2010/2011. Od tamtego czasu nie było w Warszawie grania oprócz Legii na pierwszoligowym poziomie. O podzielenie się swoimi spostrzeżeniami podczas losowania par ćwierćfinałowych poprosiliśmy pierwszego Polaka w NBA, Cezarego Trybańskiego.
Po kilku latach chociaż na kilka dni koszykówka na najwyższym krajowym poziomie wraca do Warszawy. Jak Ty człowiek wywodzący się z stolicy, stawiający tu pierwsze koszykarskie kroki patrzysz na to już trochę z boku?
Dla koszykarza , czy pasjonata koszykówki jest to fajne wydarzenie. Ja osobiście cieszę się że taki turniej zawitał do Warszawy. Nie da się ukryć że stolica nie ma drużyny w najwyższej klasie rozgrywek, mieszka tutaj wielu zapaleńców koszykarskich i większość z nich skorzysta z możliwości obejrzenia najlepszych polskich drużyn. Pytanie tylko do ilu osób dotrze informacja o tym wydarzeniu? Jeśli turniej będzie odpowiednio nagłośniony, myślę że hala będzie zapełniona.
Sam właśnie wspomniałeś o nagłośnieniu tych finałów. Nie jest tak, że w Warszawie jest jednak ciężko koszykówkę jako dyscyplinę po prostu „sprzedać”? Pytam też pod kątem walki o awans do ekstraklasy stołecznej Legii, której jesteś wychowankiem…
Takie wydarzenia muszą być nagłaśniane , bo niby skąd ludzie maja się o nich dowiedzieć? Nie sądzę aby w Warszawie aż tak ciężko było „ sprzedać” koszykówkę jeśli podejmie się odpowiednie działania. Dało się to zaobserwować choćby podczas meczy Legii na Torwarze, gdzie przy odpowiednim promowaniu wydarzenia klub potrafił zapełnić hale kibicami. Jako wychowankowi Legii marzy mi siec aby klubowi udało się awansować do PLK i zawsze grać przy pełnych trybunach.
Wracając do samego turnieju. Patrząc na pary ćwierćfinałowe można od razu powiedzieć, że już w pierwszym czwartkowym spotkaniu grają ze sobą ekipy, które mogłyby spokojnie zagrać w właściwym finale…
Zgadza się. To będzie bardzo ciekawe otwarcie tego turnieju, ale tak jak sam wspomniałeś zwycięzca tej pary może zdobyć na koniec Puchar Polski. To jest jednak sport i nie przesądzajmy może jednak…
Aby zdobyć Puchar trzeba jednak najpierw wygrać te trzy mecze. Często jest tak, że to właśnie trzeci mecz rozgrywany w trzydniowym odstępie może być kryzysowy. Gdzie Twoim zdaniem doszukiwać się należy czarnego konia tego turnieju?
Pozytywnym zaskoczeniem jest dla mnie dyspozycja Miasta Szkła Krosno. Nie sądziłem, że jako beniaminek będą tak dobrze radzić sobie w lidze. Pamiętam rozmowę z trenerem Baranem podczas Ligi letniej w Vegas, gdzie mówił ze ma mały budżet na zagranicznych zawodników i niełatwe będzie znalezienie wartościowych grajków. Patrząc na to jakich zawodników znalazł wykonał naprawdę kawał dobrej pracy i to właśnie w tej drużynie upatrywałbym czarnego konia turnieju.
Jak z Twojej perspektywy wygląda teraz poziom sportowy naszej rodzimej ligi. Mieliśmy lekkie zamieszanie poza sportowe ostatnio (Słupsk…-przyp. aut.), ale to zostawmy na boku. Nie ma takich gwiazd co przyciągałyby tak mocno kibiców do hal jak choćby Woods czy Gurović.
No tak. Ale widzisz, żebym mógł może to porównać to mam mały problem. Ja ostatni raz miałem okazję grać w topowej drużynie w Polsce dosyć dawno temu. Były to czasy mojego pobytu w Pruszkowie. Drużyna miała budżet, a więc mogła sobie pozwolić na ściąganie naprawdę dobrych, wręcz bardzo dobrych zawodników zza granicy. Obcokrajowcy, którzy w tamtych czasach przyjeżdżali do Polski naprawdę stanowili o siłach swoich zespołów. Nie wiem jakimi budżetami dysponują teraz kluby, ale ci co trafiają do naszej ligi niejednokrotnie patrząc na umiejętności są porównywalni do naszych rodzimych zawodników.
Może ograniczenie ligi do czternastu zespołów?
To tez na pewno byłoby jakimś rozwiązaniem. Rozszerzanie ligi nie idzie w dobrym kierunku. Wiem, że taki temat też był podjęty. Zobaczymy jak to się skończy.
rozmawiał Karol Makowski