Na chłodno o meczu z Finami

27 mar 2016, 13:29

Tabuny kurzu opadły, euforyczna radość skończyła się – powoli przypominamy sobie, że to był tylko mecz towarzyski. Cieszy jednak styl, w jakim go zwyciężyliśmy. Jakie wnioski napływają po Finlandii?

Pierwszy raz od jakiegoś czasu mecz oglądałem w TV. Święta, rodzina, te sprawy. Przemyśleń o naszej reprezentacji nie mogło jednak zabraknąć. Dziś zdecyduję się na, myślę, dość ciekawy ruch. Zestawię swoje myśli, które “na gorąco” pisałem na twitterze z tym, co myślę w tym momencie. Zatem… jak było?

Grosik z “pozytywnym ADHD”

Tak, później to “coś” nazwałem sobie “pozytywnym ADHD”. Kamil Grosicki wczoraj został absolutnie najlepszym zawodnikiem meczu. Przesunięty przez Adama Nawałkę do przodu, absolutnie fantastycznie poradził sobie najpierw we współpracy z Arkiem Milikiem, a później z Robertem Lewandowskim.

Był aktywny, biegał, strzelał, asystował – dobiegał do piłki w sytuacjach, gdzie wielu innych skapitulowałoby i nawet do niej nie ruszyło. Aż chciałoby się przytoczyć: “wkładał głowę tam, gdzie inni baliby się włożyć… inne rzeczy”, choć w pełni cytować ten znany tekst będziemy mogli – miejmy nadzieję – po mistrzostwach.

Grosik udowodnił, że za orzełka na piersi jest gotów do wyjątkowych poświęceń, czym moim zdaniem – jeśli utrzyma oczywiście dotychczasową formę – zapewnił sobie pierwszy skład.

TurboLewy i złamany trzon

Kolejny plus? No… Robert Lewandowski. Grzegorza Krychowiaka też bym dołożył, Kubę Błaszczykowskiego i Piszczka. Te pierwszy uderzył w poprzeczkę i był to… jego najlepszy strzał w meczu. Fakt, kilka centymetrów niżej i mielibyśmy przepiękną bramkę, która może lepiej, że nie padła teraz – zostawmy ją na czerwiec.

Plusem nie jest jednak poprzeczka. Plusem jest to, że gdy Lewy nie strzela (żeby nie było wątpliwości – nie czepiam się Lewandowskiego! Miał tylko kilkanaście minut i trudno oczekiwać, żeby w tym czasie wypracował bramkę), znajdują się taki Grosicki i Wszołek, a nawet Starzyński. Plusem jest to, że gdy Krychowiak dochodzi do siebie po kontuzji, w środku pola dobrze zaczynają grać Zieliński (przeciwko Serbii) czy też Kapustka i Starzyński (przeciwko Finlandii). Plusem jest to, że przy braku Błaszczykowskiego i Piszczka ma kto ciągnąć grę.

Prowadzi to do jednego – kadra może stracić swój trzon. Ale nawet, jeśli wypadną teoretycznie najsilniejsi zawodnicy (pamiętajmy – na EURO mogą zdarzyć nam się kontuzje i wykluczenia za kartki), mamy kim grać. Silna ławka tworzy drużynę.

Bramkarze… gorzej niż poprzednio

Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański w meczu z Serbami zanotowali po jednej spektakularnej interwencji. W meczu z Finlandią w ramce wystąpili Artur Boruc i Przemysław Tytoń. Lepiej wypadł ten pierwszy, choć obaj – mimo iż zbyt wiele okazji do wykazania się nie mieli – zagrali słabiej od Szczęsnego i Fabiańskiego.

Tak, zachowali czyste konto i to działa na pewno na ich plus. Chodzi mi jednak przede wszystkim o zachowanie przy piłce. Szczęsny i Fabiański zdecydowanie pewniej operowali futbolówką, niż Boruc i Tytoń, u których widać było momentami niepewność.

Obrona na minus
Niepewność ta wynika jednak z gry naszej obrony. Niewiele błędów wydarzyło się defensorom w tym spotkaniu, ale… lepszy rywal niż Finlandia mógłby je lepiej wykorzystać. Na EURO nie można będzie popełnić ŻADNEGO błędu. A w tym meczu zdarzyły się dwa poważniejsze.

Pazdan czy Salamon?
Z jednej z nich wybronił nas Michał Pazdan, wybijając piłkę niemal z linii bramkowej. Wówczas napisałem to:

Nie ulegało dla mnie wątpliwości, że w pierwszej połowie gra Pazdana była lepsza od tego, co w meczu z Serbami pokazał Salamon. Środkowy obrońca Legii grał dosyć pewnie, nie popełniał błędów… no i to wybicie z linii! W końcówce meczu trener Nawałka dał jednak szansę Salamonowi, co skomentowałem na gorąco tak:

Po kilku minutach stało się zaś to:

Piękne podanie Bartka Salamona, piłka przecina pół boiska i spada tuż przed Grosickim. Ten szarżuje na bramkę i strzela bramkę na 5:0. Może to trochę kontrowersyjna teza, ale… mimo wszystko na pozycji środkowego obrońcy bardziej widzi mi się Michał Pazdan. Salamon zawsze może zająć ewentualnie miejsce defensywnego pomocnika.

A może jeszcze wróci Łukasz Szukała, aktualnie świeżo powracający po kontuzji? Wtedy namnoży nam się kandydatów na ŚO. Mimo to… tylko Glik gra póki co tak, że nie boję się, że na EURO popełni rażący błąd. Cała reszta ma jeszcze sporo do poprawy – ten, który wykona największy postęp w ciągu najbliższych miesięcy, ten wyjdzie w pierwszym składzie we Francji.

Wszołek i Starzyński bliżej Francji

Opcja z Zielińskim w środku pola wypaliła. Wciąż czekamy na Mączyńskiego, który był elementem niezbędnym linii pomocy w eliminacjach do EURO 2016. Teraz widać, że do walki o skład weszli również Wszołek i Starzyński. I to jak! Ten pierwszy zagrał genialny mecz, strzelając dwie bramki i notując asystę. Drugi… też dołożył swoją cegiełkę w postaci gola, ale przede wszystkim również w postaci dobrej gry, niemal bezbłędnej, w środkowej sekwencji boiska.

Ułożenie naszej linii pomocy jest zatem dla Adama Nawałki pozytywną, aczkolwiek ciężką łamigłówką. O ile w obronie prócz Glika mamy średniaków, prezentujących podobny poziom, o tyle tu… wyrastają nam zawodnicy, mogący grać na poziomie europejskim, a być może nawet światowym. Polska formacja pomocników na Mistrzostwach Europy będzie nieprzewidywalna – wiele wskazuje bowiem na to, że trener będzie mógł ustawić ją… w niemal dowolny sposób. Wszołek i Starzyński, ale także choćby Kapustka, znacznie przybliżyli się wczorajszym występem do Francji.

Finlandia… zawiodła


Nie popadajmy jednak w nadmierny zachwyt. To był tylko mecz towarzyski, w dodatku z rywalem z niższej półki. Finowie mieli w tym meczu przypominać naszych przyszłych grupowych rywali – Irlandię Północną. Tak jednak nie było…

Musimy zdać sobie sprawę, że Irlandia Pn. zagra dużo lepiej. Nie będzie obrony dziurawej jak szwajcarski ser czy też niemożności wyjścia na połowę rywali. Tam grają zawodnicy z Premier League – będzie więc ostra gra, ułożona, bez wielu błędów.

Zwycięstwo 5:0 nad Finami może zatem cieszyć. Mecz ten pokazał, że umiemy wykorzystywać bezlitośnie błędy rywala. Wygraliśmy wysoko, zasłużenie. Dzięki temu spotkaniu Adam Nawałka ma nowe materiały do analizy, tyle. Sprawa selekcji zaczyna powoli się rozjaśniać…

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA