Świat żużla jednoznacznie potępił rosyjską agresję na Ukrainę. Zawodnicy pochodzący z Federacji Rosyjskiej zostali wyrzuceni ze wszystkich rozgrywek, począwszy od Indywidualnych Mistrzostw Świata, a na PGE Ekstralidze skończywszy.
Nie wiadomo jak długo potrwa wspomniane zawieszenie. W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” swoją propozycję rozwiązania tej patowej sytuacji zaproponował Jacek Ziółkowski, menedżer ekstraligowego Motoru Lublin.
— Nie wyobrażam sobie, aby w tym roku startowali. Nie ma znaczenia czy wojna się jutro skończy, czy nie, na razie nie widzę Rosjan we współzawodnictwie sportowym. Może powinni wrócić dopiero wtedy, jak wypłacą odszkodowania? —zastanawiał się Ziółkowski.
— Pomijając wojnę, jak czytam wypowiedzi niektórych rosyjskich sportowców, to utwierdza mnie to w przekonaniu, że ta izolacja jest słuszna — podkreślił.
W drużynie z Lublina w zbliżającym się sezonie miał występować Rosjanin Grigorij Łaguta. Ostatecznie zawodnika w polskiej lidze nie zobaczymy, a Motor będzie mógł na jego miejsce zakontraktować innego żużlowca. Również o tę kwestię przez dziennikarzy został zapytany Jacek Ziółkowski.
— Jeżeli chodzi o przyszłość Griorgija Łaguta w Motorze, to jest to chyba rozwód na zawsze. W związku z brakiem jego komentarza wobec tego, co się dzieje na Ukrainie, nie wyobrażam sobie z nim dalej współpracować — podsumował menedżer Motoru Lublin.
Przypomnijmy, że nowy sezon PGE Ekstraligi rusza już 8 kwietnia. Ogółem podczas jego trwania rozegranie zostanie 70 meczów. Wszystkie starcia będzie można zobaczyć na antenach Eleven Sports i nSport+. Najlepszy zespół poznamy 25 września.