Conor McGregor, legendarny zawodnik UFC pojawił się na meczu pomiędzy Denver Nuggets i Miami Heat w finałach NBA. Irlandczyk nie dał o sobie zapomnieć – gdy został zaproszony na parkiet, potężnym ciosem powalił na ziemię maskotkę klubu z Miami.
Denver Nuggets blisko tytułu
Rywalizacja w finałach NBA wkracza w decydującą fazę. Jak dotąd rozegrano cztery spotkania i o krok od pierwszego, historycznego tytułu są koszykarze Denver Nuggets. W ostatnią sobotę wygrali 108:95 z Miami Heat i w serii do czterech zwycięstw prowadzą już 3:1.
Przy okazji sobotniego hitu NBA na trybunach pojawiło się wiele głośnych nazwisk. Wśród nich znalazł się Conor McGregor, legendarny zawodnik UFC, który od bliski dwóch lat przebywa na sportowej emeryturze. Mimo to dość często daje o sobie znać i pojawia się w świetle kamer przy okazji różnych wydarzeń.
McGregor przesadził z reakcją
Organizatorzy spotkania postanowili wykorzystać obecność Irlandczyka i zaprosili go na parkiet podczas jednej z przerw. 34-latek nie pozwolił, aby nie zrobiło się o tym głośno, dlatego podjął decyzję o zaprezentowaniu swoich umiejętności. Wykorzystał do tego maskotkę Miami Heat, która miała na sobie duże rękawice bokserskie.
Conor McGregor knocked out the Miami Heat mascot 😭 pic.twitter.com/86RutVZ9d9
— Complex Sports (@ComplexSports) June 10, 2023
Cała sytuacja miała zabawny charakter, jednak McGregor postanowił do niej podejść zupełnie poważnie. Burnie, bo tak nazywa się maskotka drużyny z Miami, otrzymał cios od byłego zawodnika UFC, który powalił ją na ziemię. Media przekazały, że zakończyło się to wizytą mężczyzny przebranego za maskotkę w szpitalu i drobnymi stłuczeniami.
Zajście zostało odebrane przez obserwatorów i kibiców niezbyt dobrze. Początkowo wydawało się, że sytuacja będzie miała jedynie charakter prześmiewczy, jednak jak się okazuje, agresja McGregora zakończyła się dla pracownika klubu NBA nieciekawie.
Świetne wyniki Polaków w 24h Le Mans. Śmiechowski i Kubica na podium