W piątkowy wieczór w Sosnowcu odbędzie się gala boksu zawodowego, na której wystąpią m.in. Krzysztof “Diablo” Włodarczyk oraz Paweł Kołodziej. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport – początek o godz. 20:00.
Krzysztof “Diablo” Włodarczyk (49-3-1, 35 KO) – 91,6 kg vs. Walery Brudow (42-7, 28 KO) – 90,6 kg
Niemal wszyscy kibice polskiego boksu zadawali sobie pytanie – kiedy do ringu powróci Włodarczyk? 34-letni pięściarz miał boksować w grudniu, ale walkę z Szumenowem przesunięto o kilka miesięcy. Forma byłego mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO i IBF stoi pod wielkim znakiem zapytania. Po raz ostatni mogliśmy podziwiać warszawianina w akcji we wrześniu 2014 roku, w Moskwie, gdzie przegrał jednogłośnie na punkty z Grigorijem Drozdem. Mało brakowało a trzeci raz z rzędu walka z udziałem Włodarczyka nie doszłaby do skutku (z powodu choroby nie stoczył rewanżu z Drozdem oraz w/w walka z Szumenowem) – w środowy wieczór miał wypadek samochodowy. Na szczęście pięściarz wyszedł z niego bez szwanku.
Rywalem Włodarczyka będzie Walery Brudow. Co prawda Rosjanin nie miał tak długiej przerwy jak “Diablo”, ale wyniki pozostawiają wiele do życzenia. Od 2015 r. trzykrotnie stawał w ringu i tylko raz udało mu się odnieść zwycięstwo – podczas gali w Pskowie pokonał Siergieja Bieloszapkina po jednogłośnej decyzji sędziów. Warto także zaznaczyć, że Rosjanin krzyżował już rękawice z takimi pięściarzami jak Guillermo Jones czy Ola Afolabi.
Dla Włodarczyka to bardzo ważna walka. Jeżeli 34-latek marzy jeszcze o powrocie do czołówki wagi junior ciężkiej to za wszelką cenę musi pokonać Brudowa. Właśnie ten pojedynek zadecyduje o tym czy “Diablo” zaboksuje w maju lub czerwcu z Szumenowem o tytuł tymczasowego mistrza świata federacji WBA.
Paweł Kołodziej (33-1, 18 KO) – 94,5 kg vs. Władimir Letr (6-6, 3 KO) – 95,9 kg
Dokładnie taką samą przerwę jak w/w Włodarczyk od boksu zrobił sobie “Harnaś”. Była ona spowodowana w dużej mierze przez zabieg okulistyczny jaki musiał przejść bokser. Kołodziej przegrał w Moskwie z Denisem Lebiediewem już w 2. rundzie. Porażka w Rosji była jego pierwszą na zawodowym ringu. Jednak tym razem zobaczymy 35-letniego pięściarza w kategorii ciężkiej, a nie w junior ciężkiej, do której nas przyzwyczaił.
https://www.youtube.com/watch?v=5owAWT7VCyQ
Początkowo rywalem Kołodzieja miał być Łukasz Rusiewicz (nawet poważniejszych rozmów nie przeprowadzono), ale ostatecznie postawiono na 28-letniego boksera z Poznania. Pomimo niezbyt korzystnego rekordu, Letr w ostatniej walce, którą stoczył pod koniec stycznia, już w 1. rundzie powstrzymał Bartosza Szwarczyńskiego.
Kamil Młodziński (7-0-1, 5 KO) – 63,9 kg vs. Ivan Njegac (6-0, 1KO) – 64,1 kg
Polak odkąd przeszedł na zawodowstwo prawie wszystkie walki, które wygrał, kończył przed czasem. Jako amator sięgnął po tytuł Młodzieżowego Mistrza Polski.
Jednak Ivan Njegac to nie będzie łatwy orzech do zgryzienia. 23-letni bokser również nie zaznał porażki na zawodowym ringu. Chorwat pokonał m.in. Rakeema Noble’a, który miał rekord 9-0.
Krzysztof Kopytek (11-0, 2 KO) – 70,5 kg vs. Stanislas Salmon (25-4, 10 KO) – 69 kg
Kariera 22-letniego pięściarza brnie w dobrym kierunku. Jak na swój wiek podopieczny Andrzeja Wasilewskiego stoczył już sporą liczbę walk – 11. Jeśli Krzysztof wygra w dobry stylu, to pokaże, biorąc pod uwagę jego wiek, że jest zawodnikiem, na którego można patrzeć z dużym szacunkiem i sportowymi oczekiwaniami – powiedział jego promotor dla serwisu ringpolska.pl
Jego przeciwnikiem będzie były mistrz Francji oraz pretendent do tytułu mistrza Unii Europejskiej. Salmon walczył stosunkowo niedawno, bo 21 stycznia. W Montrealu przegrał przez techniczny nokaut z Custio Claytonem.
Konrad Dąbrowski (7-1, 1 KO) – 74 kg – Andrei Staliarczuk (11-24-4, 2 KO) – 64,5 kg
Ciekawie zapowiada się starcie młodego Dąbrowskiego z Staliarczukiem. Polak nie miał zbyt udanego debiutu, gdyż musiał uznać wyższość Craiga Woodruffa. Jednak po tej porażce warszawianin wygrał 7 pojedynków, w tym pokonał m.in. Marcina Ficnera.
Z kolei za pięściarzem z Białorusi przemawia doświadczenie. Ale chyba tylko to, gdyż ostatnie zwycięstwo zanotował w lipcu 2013 r. Od tamtej pory 5 pojedynków przegrał i 2 zremisował.
Paweł Stępień (1-0, 1 KO) – 79,8 kg – Paweł Binienda (1-0, 1 KO) – 78,4 kg
Stępień nie mógł sobie wymarzyć lepszego początku zawodowej kariery – w Ełku już w 1. rundzie zakończył pojedynek z Przemysławem Pikulikiem. Do gali w Sosnowcu sparował m.in. z Mateuszem Masternakiem. 25-letni bokser to kilkakrotny medalista Młodzieżowych MP. W dodatku walczył w drużynie Rafako Hussars Poland.
Z kolei Binienda ostatni pojedynek stoczył w styczniu. W Budapeszcie pokonał przez techniczny nokaut Szilarda Ballę.