W ostatnich dniach znów zrobiło się głośno o 711 połączeniach Czesława Michniewicza z Ryszardem Forbrichem ps. „Fryzjer”. Wszystko za sprawą artykułu Szymona Jadczaka na ten temat. Selekcjoner biało-czerwonych zamierza złożyć akt oskarżenia o zniesławienie.
Michniewicz idzie do sądu, pozywa Jadczaka
Od momentu ogłoszenia, że następcą Paulo Sousy będzie Czesław Michniewicz, regularnie zaczęły się pojawiać głosy o zaangażowaniu selekcjonera w aferę korupcyjną, którą organizował „Fryzjer”. I nie ma w tym nic dziwnego, bo ogromna ilość wzajemnych połączeń telefonicznych na linii Michniewicz – Forbrich są wymowne. Nawet dziecko wpadłoby na pomysł, że coś jest na rzeczy.
Najgłośniejszy głos wypływał z ust i spod pióra Szymona Jadczaka, utytułowanego dziennikarza śledczego, który na łamach „Wirtualnej Polski” opublikował szeroki tekst na ten temat. Jadczak w ostatnich miesiącach analizował akta sądowe oraz bilingi rozmów telefonicznych.
Efektem tej mozolnej i trudnej pracy jest wniosek, że w 11 meczach, w których grał prowadzony przez Michniewicza Lech Poznań, doszło do prób korupcji lub korupcji. W tym czasie obaj panowie często się ze sobą kontaktowali. Łączny czas ich rozmów wyniósł 27 godzin.
Dobry dziennikarz powinien być uparty jak osioł. Bardzo dobrze, że @SzJadczak jest tak bardzo uparty 🙂. Nasza robota to wyjaśniać wszystko. Do korzeni. Nie ma świętych krów. A dobry tekst to taki, po którym Czytelnik wyrobi sobie opinię sam,bo dostarczyliśmy mu potrzebną wiedzę https://t.co/2eawF9PINE
— Michał Gostkiewicz 🇵🇱 🇪🇺 (@mgostkiewicz) June 20, 2022
Czesław Michniewicz, który nie chce komentować tego artykułu, jak i wydarzeń sprzed lat, zamierza pozwać Szymona Jadczaka za zniesławienie. Takie informacje dostarczył „Fakt”.
— W imieniu pana trenera skieruję do sądu akt oskarżenia z artykułu 212, czyli o zniesławienie. Jest to przestępstwo prywatnoskargowe. Pan Jadczak pomawia pana trenera Michniewicza o korupcję, o ustawianie meczów, nie mając ku temu żadnych dowodów. Same bilingi rozmów nie mogą świadczyć o przestępstwie — wypowiedź Piotra Kruszyńskiego, adwokata Michniewicza dla „Faktu”.
Co ciekawe, Piotr Kruszyński reprezentował również Ryszarda Forbricha. Z jednej strony skorzystanie z usług prawnika, który zna sprawę, jest dość logiczne. Patrząc jednak z innej perspektywy, nie zwiększa to zaufania do selekcjonera.
PZPN odcina się od sprawy
Kwestię wyboru prawnika skomentował sam Szymon Jadczak, który od razu zwrócił uwagę na powiązania Kruszyńskiego z piłkarską mafią.
— Nie wiem, co mnie bardziej szokuje w tych doniesieniach: czy to, że spośród kilkunastu tysięcy adwokatów działających w Polsce Czesław Michniewicz wybrał akurat takiego, który pracował w przeszłości dla szefa mafii piłkarskiej Ryszarda Forbricha, czy to, że reprezentujący Michniewicza adwokat Piotr Kruszyński jeszcze niedawno sprzeciwiał się karaniu ludzi z artykułu 212 Kodeksu karnego, który teraz zamierza wykorzystać przeciwko dziennikarzowi. Jestem ciekaw, co na to wszystko PZPN.
Powyższe słowa pojawiły się w sieci w niedzielę 26 czerwca. Dzień później do sprawy odniósł się rzecznik prasowy PZPN, zaznaczając że pozew przeciwko dziennikarzowi jest prywatną inicjatywą trenera. Związek nie zamierza się angażować w tę sprawę. Mimo wszystko bardzo możliwe, że sytuacja zmusi związek do jakiejś kuluarowej reakcji. Być może nawet już do niej doszło w trybie ekspresowym.
prywatna inicjatywa. PZPN nie jest stroną postępowania
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) June 27, 2022
Gorąca atmosfera w PZPN?
Oto bowiem na niespełna pięć miesięcy przed pierwszym meczem na katarskim mundialu w Polsce rozpoczyna się burza medialna i sądowa na temat zaangażowania Czesława Michniewicza w aferę korupcyjną. Nie posłuży to nikomu bezpośrednio zaangażowanemu w projekt „Katar 2022”. A już na pewno nie posłuży to samemu Michniewiczowi oraz jego pracodawcy.
— PZPN odcina się od Michniewicza. Okazuje się, że nic nie wiedzieli o pomyśle trenera i nie popierają pomysłu z pozywaniem dziennikarza. To ja się zapytam – ktoś w ogóle zarządza jeszcze wizerunkiem PZPN? I co na to sponsorzy kadry – Rafał Brzoska (InPost – przyp. red.) i inni? — napisał na Twitterze Szymon Jadczak.
PZPN odcina się od Michniewicza. Okazuje się, że nic nie wiedzieli o pomyśle trenera i nie popierają pomysłu z pozywaniem dziennikarza. To ja się zapytam – ktoś w ogóle zarządza jeszcze wizerunkiem @pzpn_pl? I co na to sponsorzy kadry @RBrzoska i inni?https://t.co/DycDVWHVj3
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) June 27, 2022
Jadczak zniesmaczony postawą Michniewicza. „Napluł kibicom w twarz”