Trwa turniej przygotowawczy ERGO Supercup przed mistrzostwami Europy, które będą nas cieszyć już od 5 sierpnia. Do tego czasu podopieczni Mike’a Taylora rozegrają jeszcze towarzyski mecz z Islandią 28 sierpnia, a na dwa następne dni zaplanowanie są spotkania z Belgią i Libanem. Dziś przetestują swoje możliwości z Łotwą. Szkoleniowiec naszej reprezentacji już wielokrotnie powtarzał, że jego drużyna ma potencjał (to samo mówił przy okazji zeszłorocznych eliminacji do ME). Ale czy samym potencjałem możemy walczyć o najwyższe laury w nadchodzących mistrzostwach?
Jak podsumowałbym poczynania Polaków w ostatnich meczach?
Po dwóch porażkach na Łotwie biało-czerwoni z klasą przegrali z mocną ekipą Hiszpanów w towarzyskim meczu w Santander na północy Kraju Basków. Liderem ekipy okazał się Marcin Gortat, który na swoim koncie uzbierał 16 „oczek”. Niepowodzenia zmobilizowały jednak Polaków i w starciu z mistrzem Czarnego Lądu Angolą szczęśliwie triumfowali wynikiem 79-77. Później nadszedł czas na Turcję, dowodzoną przez filigranowego rozgrywającego Bobby’egp Dixona, który po zmianie obywatelstwa przyjął nazwisko Ali Muhammed. Bobby, pewnie przewodził swoją drużyną gromadząc w swoim dorobku aż 27 punktów. Nie wystarczyło to jednak Turkom do zwycięstwa i szale na swoją korzyść ostatecznie przechylili nasi rodacy. Pod nieobecność przeziębionego Gortata w polskiej ekipie zabłysnął Amerykanin A.J. Slaughter, zdobywca 18 punktów. Z ławki wsparciem dla naszej reprezentacji okazał się Karol Gruszecki- autor 13 punktów- na co dzień reprezentujący barwy Stelmetu Zielona Góra. Przemek Karnowski również postraszył rywali gromadzą solidne 12 punktów. Oczko mniej dorzucili odpowiednio Ponitka i Czyż. Mecz z Niemcami miał być prawdziwym sprawdzianem dla polskiej kadry. Ekipa pod przewodnictwem gwiazdy NBA Dirka Nowitzkiego na papierze wygląda naprawdę solidnie. Na nasze nieszczęście papier okazał się jednak proroczy i w tym meczu Polacy ponieśli sromotną klęskę. Nie mogli poradzić sobie z kolejnymi akcjami pick and roll w wykonaniu Schaffartzika i Pleissa. Dirk Nowitzki, zdobywca 18 punktów i 7 zbiórek, pewnie poprowadził Niemców do wygranej, a jego dwie kolejne „trójki” w połowie czwartej kwarty ostatecznie pogrążyły Polaków, którzy do końca meczu nie mogli złapać należytego rytmu.
Czy nasza reprezentacja jest gotowa na Eurobasket 2015?
Obwód
Naturalizacja jednego z zawodników Banvit B.K. Anthony’ego Slaughtera wyszła Polakom na dobre. Zastąpił podstarzałego Krzysztofa Szubargę i dał odetchnąć dotychczasowemu pierwszemu rozgrywającemu naszej reprezentacji Łukaszowi Koszarkowi, który stanowi solidne wzmocnienie i niektóre braki nadrabia doświadczniem. Karol Gruszecki, który w meczu przeciwko Turcji nabawił się niegroźnego urazu stawu skokowego, na Eurobasket powinien być już w pełni sił. Oprócz defensywy, za którą chwalił go trener Mike Taylor, 25-latek pokazał się również w ataku zdobywając 13 punktów przeciwko Turcji, w tym 10 w ostatniem ćwiartce.
Skrzydło
Multipozycyjność graczy polskiego zespołu to również atut naszego zespołu. Mateusz Ponitka, który oprócz gry na swojej nominalnej pozycji rzucającego obrońcy, z powodzeniem radzi sobie w grze na niskim skrzydle. To samo tyczy się urodzonego w Serbii Dardana Berishy, na co dzień grającego w Cibonie Zagrzeb. Adam Waczyński to utalentowany strzelec, który nie ma problemów także w operowaniu piłką. W klubie Rio Natura Monbus Obradoiro, którego barwy reprezentuję już od roku, Moncho Fernandez bardzo chętnie wystawia Polaka także na pozycji rozgrywającego. Aaron Cel to również, groźna opcja na półdystansie.
Pod koszem
Tutaj Polacy są jednym z najmocniej obsadzonych zespołów w nadchodzącym Eurobaskecie, choć na razie ich skład pod koszem przypomina bardziej karuzelę dobrych i złych meczów niż zbilansowaną ekipę. Niekwestionowany lider drużyny Marcin Gortat, choć ostatnio gra bardzo nierówno, wciąż jest jednym z czołowych podkoszowych w Europie. Wspierany przez młodego Przemka Karnowskiego, który podobnie jak jego starszy kolega ostatnimi czasy ma porblemy z regularnością. Przyzwoite mecze przeplata bardzo słabymi, popełnia wiele strat podobnie jak Gortat. Podobnie spisuje się Damian Kulig. Gracz Trabzpnsporu potrafi przymierzyć zza łuku oraz powalczyć o zbiórkę, ale czy to wystarczy by wygrywać na najwyższym poziomie. Kolejnym graczem, od którego można wymagać znacznie więcej jest Olek Czyż, który korzystając z nieobecności Gortata w meczu z Turcją zagrał naprawdę ładne zawody, zdobywając 11 punktów, tak w innych meczach wciąż nie może się odnaleźć.
Podsumowując: Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do ME, jeśli chodzi o obronę, wymuszając wiele strat przeciwników i skutecznie uprzykrzając grę rywalom. W ataku obwód wygląda przyzwoicie, lecz centrzy wciąż nie grają na miarę swoich możliwości.
Polacy zagrają mecz otwarcia Eurobasketu W Montpelier we Francji 5. września. Nasi rodacy zmierzą się z Bośnia i Hercegowiną. Powodzenia!