Na najdłuższym etapie w tegorocznym Dakarze, dobrze spisali się tym razem Polacy, unikając większych przygód na trasie i zajmując przyzwoite miejsca w swoich klasyfikacjach.
Wśród kierowców nastąpiła zmiana na czele klasyfikacji ogólnej wyścigu. Prowadzenie objął Peterhansel, który o 27 sekund wyprzedza rodaka Sebastiena Loeba i o 5.55 Carlosa Sainza. Dobrze spisały się polskie ekipy: na 16. pozycji uplasował się Jakub Przygoński, a na 17. wylądował Adam Małysz. Ponadto 20. był duet Dąbrowski-Czachor, 29. Marton z Zapletalem a 32. Rozwadowski i Vanagas.
Wśród motocyklistów najszybszy był Australijczyk Toby Price. Kuba Piątek zameldował się na mecie z 22. czasem. Był to jednak dla niego wyjątkowy etap, bowiem rok temu właśnie na nim zmuszony był zakończyć rywalizację w wyścigu.
Niestety już bez Rafała Sonika, który niestety musiał wycofać się z rajdu, przebiegł etap w kategorii quadów. Zwyciężył Marcos Patronelli, który był szybszy od swojego brata Alejandro o prawie siedem minut. Na trzecim miejscu uplasował się Brian Baragwanath z RPA.
Załoga ciężarówki De Rooy-Torrallardona-Rodewald uzyskała drugi czas, lepsze okazało się tylko trio Stacey-Serge-Van der Vaet.
Siódmy etap rajdu odbędzie się w Argentynie, prowadzi z Uyuni do Salty, liczy 793 km, w tym odcinek specjalny o długości 353 km.