Organizatorzy zdecydowali się skrócić IX etap Rajdu Dakar – metę przesunięto na punkt CP2. Niestety rano zginęła kolejna osoba.
Z powodu trudnych warunków, z jakimi rajdowcy zmagają się dziś na trasie – wydmy Fiambala i upał, oes został skrócony. Kierowcy mieli więc do pokonania 178 km.
Niestety, tegoroczny rajd przyniósł kolejną ofiarę śmiertelną. W ubiegłym tygodniu Mitsubishi Lionela Bauda potrąciło śmiertelnie kibica. Dziś jego auto uczestniczyło w wypadku, w którym zderzyły się dwie ciężarówki i cztery samochody osobowe. Jedna osoba, kierowca Peugeota 505 przygniecionego przez ciężarówkę zginęła, a dziewięć innych jest rannych, w tym stan jednej jest poważny. Zespół Bauda jechał do portu Campana, skąd dakarowa karawana wróci do Francji po zakończeniu Rajdu Dakar.
W klasie samochodów najszybszy był dziś Carlos Sainz. „El matador” zwyciężył mimo wielu trudności na trasie – dwukrotnie zakopywał się on w wydmach i miał aż trzy “slow punctures” (dziury w kołach, przez które wolno uchodziło powietrze). Tylko 10 sekund za nim przyjechał rewelacyjny dziś Erik Van Loon, a podium uzupełnił Mikko Hirvonen, ze stratą 17 sekund. Dotychczasowy lider – Stephane Peterhansel stracił do swojego kolegi z teamu Peugeota 9 min. 12 sek. Ponad godzinna stratę zanotował Sebastien Loeb, który aż czterokrotnie zakopywał się, a 30 km przed metą był zmuszony wymienić przegub Cardana w swoim Peugeocie. 15. czas uzyskała załoga Zapletal- Marton, 20. Dąbrowski-Czachor, 23. Przygoński-Rudnitski, 25. Vanagas-Rozwadowski, a Małysz jeszcze jest na trasie.
Wśród załóg ciężarówek znów najszybszy był Gerard De Rooy, który powiększył prowadzenie na 27 min. 12 sek. przed piątym dziś Nikolaevem i 41 min. 24 sek. przed czwartym Villagrą.
Wśród quadowców Pablo Copetti pokonał braci Partonellich. Piąty quadowiec w edycji 2011 wyprzedził o 35 sekund Alejandro Patronellego, o 1.28 jego brata Marcosa.
Wśród motocyklistów po raz kolejny etap wygrał Toby Price. Jego najpoważniejszy rywal, Paulo Goncalves z powodu kłopotów z chłodnicą wycofał się ze zmagań. 37. miejsce, ze stratą blisko godziny zajął Kuba Piątek, a 70. miejsce i ponad 2 godziny straty Maciej Berdysz.