Chłodna aura rozdawała karty podczas trzeciego mityngu Diamentowej Ligi. Polacy na minima na MŚ w Dosze muszą jeszcze poczekać.
Najmniej udany start zaliczył Paweł Wojciechowski. Bydgoszczanin zaliczył tylko pierwszą wysokość – 5,36 m i konkurs zakończył na piątym miejscu. Piotr Lisek uzyskał najlepszy wynik w tym sezonie. 5,60 m wystarczyło mu do zajęcia drugiego miejsca. Zwyciężył Sam Kendricks, który pokonał poprzeczkę zawieszoną na 5,72 m. Minimum na mistrzostwa świata w Dosze wynosi 5,71 m.
Na minimum również musi poczekać Marcin Lewandowski. Polak pierwsze okrążenie przebiegł zamykając stawkę. Na ostatniej prostej mocno zaatakował, ale musiał wyprzedzać rywali nawet na czwartym torze i linię mety minął na trzecim miejscu. Zwyciężył Amel Tuka z czasem 1:46.21. Lewandowski pobiegł 1:46.79. Do minimum zabrakło mu 0.99 setnych sekundy.
Uzyskiwaniu dobrych rezultatów nie sprzyjała pogoda. Temperatura spadała nawet poniżej 10°C. Następny mityng z cyklu Diamentowej Ligi odbędzie się w Rzymie 13 Czerwca.