Miała być pewna wygrana, a jest spektakularna klapa. Legia Warszawa przegrała we własnej hali 77:81 z Polpharmą Starogard Gdański. Dla gości to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
209 dni czekała na swoją wygraną w EBL Polpharma i doczekała się. Legia w głównej mierze pogrzebała swoje szanse w pierwszej połowie, którą przegrała 26:51. Na nic zdała się pogoń warszawiaków pod przewodnictwem Michała Michalaka z drugiej części gry. Strata okazała się zbyt duża.
Obie drużyny rzucały na podobnym procencie z gry (42% – Legia, 46% – Polpharma). Goście zebrali za to 45 piłek, gospodarze o 10 mniej.
Michał Michalak był dziś w zasadzie jedynym pewnym punktem przez większość meczu w drużynie ze stolicy. Udało mu się rzucić aż 32 punkty. Cieniem na ten wynik kładzie się jednak strata, jaka stała się jego udziałem w decydującym momencie meczu i okazała się gwoździem do trumny warszawian.
W ekipie ze Starogardu Gdańskiego motorem napędowym okazał się duet Williams – Stokes, który to rzucił w sumie 39 punktów, a więc odpowiadał za blisko połowę wyniku swojej drużyny.
Pomimo dzisiejszej wygranej Polpharma Starogard Gdański niezmiennie spoczywa na dnie tabeli.
Legia Warszawa – Polpharma Starogard Gdański 77:81 (15:21, 11:30, 18:10, 33:20)
Legia: Michał Michalak 32, Filip Matczak 10, Drew Brandon 9, Michael Finke 7, Jakub Nizioł 8, Przemysław Kuźkow 7, Milan Milovanović 7, Patryk Nowerski 0, Adam Linowski 0, Dawid Sączewski 0.
Polpharma: Jonathan Williams 29, Kamau Stokes 19, Isaiah Wilkins 11, Brett Prahl 10 (11 zb), Martynas Paliukenas 10, Dawid Gołębiowski 4, Paweł Dzierżak 3, Jakub Motylewski 2, Michał Kołodziej 2, Aleksander Załucki