HydroTruck Radom wygrał 78:77 wyjazdowe spotkanie z Kingiem Szczecin. Gospodarze prowadzili przez niemalże całe spotkanie, ale po 40 minutach o jedno oczko więcej zgromadzili goście za sprawą rzutu Artura Mielczarka.
Pierwsza kwarta padła ku uciesze zgromadzonej publiczności łupem Szczecinian. Gospodarze wygrali ją z przewagą 11 punktów. Pomimo już blisko 20-punktowej przewagi Kinga w drugiej kwarcie, ta część spotkania okazała się znacznie bardziej wyrównana. Ponownie jednak wyszli z niej zwycięsko gospodarze, wygrywając ją stosunkiem 17:16.
Główną bronią ekipy z Radomia były dziś rzuty z dystansu i to dzięki niej Szczecinianie nie potrafili odjechać rywalom na większą ilość punktów. Dustina Ware i Ben McCauley w trzeciej kwarcie poderwali ponownie swoją drużynę i na tablicy świetlnej w pewnym momencie widniała przewaga 15 punktów dla gospodarzy. Ostatecznie przed ostatnią częścią spotkania mieliśmy wynik 63:54 dla Kinga.
Na 3 minuty przed końcem rywalizacji King prowadził 77:67 i wydawało się, że ma ten mecz już wygrany. Od tego momentu gospodarze nie zdobyli jednak choćby jednego punktu. HydroTruck natomiast zbliżał się do szczecińskiej drużyny i na 50 sekund przed końcem spotkania miał już tylko 2 punkty mniej od zespołu rywali. W decydującej akcji nie popisał się Ware, który popełnił stratę i ostatecznie Radomianie wygrali 78:77.
King Szczecin – HydroTruck Radom 77:78 (25:14, 17:16, 21:24, 14:24)
King: Adam Łapeta 14, Ben McCauley 14, Dustin Ware 12, Dominik Wilczek 12, Paweł Kikowski 10, Jakov Mustapić 6, Thomas Davis 5, Cleveland Melvin 4, Mateusz Bartosz 0.
HydroTruck: Obie Trotter 19, Artur Mielczarek 18, Carl Lindbom 14, Rod Camphor 14, Adrian Bogucki 9, Filip Zegzuła 4, Marcin Piechowicz 0, Wojciech Wątroba 0.