W pierwszym finałowym meczu Energa Basket Ligi Polski Cukier Toruń po bardzo emocjonującym i do końca trzymającym w napięciu meczu pokonał we własnej hali Anwil Włocławek 96:89 i objął prowadzenie w decydującej batalii.
Walerij Lichodiej na początku był nie do zatrzymania – dzięki jego akcjom Anwil prowadził 7:2. Gospodarze musieli gonić wynik, co udawało się m.in. dzięki Damianowi Kuligowi. Skuteczny z dystansu był jednak Chase Simon, a włocławianie ciągle mieli przewagę. Później do remisu doprowadził Tomasz Śnieg, ale dzięki dobitce Igora Wadowskiego po 10 minutach było 23:19 dla gości. Zespół z Torunia drugą kwartę rozpoczął od małej serii 6:0 i zaczął przejmować inicjatywę. Nie trwało to jednak długo, bo ekipa trenera Igora Milicicia znowu uciekała – było to możliwe głównie dzięki akcjom Aarona Broussarda i Chase’a Simona. Po kolejnym zagraniu Amerykanina przewaga wzrastała nawet do ośmiu punktów. Torunianie ciągle walczyli o lepszy wynik, ale po pierwszej połowie to rywale prowadzili 50:46.
Kolejną kwartę zespół trenera Dejana Mihevca rozpoczął od serii 11:4, a trzeba podkreślić świetną grę Damiana Kuliga i Krzysztofa Sulimy. Anwil ciągle był blisko, ponieważ swoje genialne momenty miał też Ivan Almeida. Później “rozbudził się” Rob Lowery, a gospodarze uciekali na sześć punktów. Ostatecznie po trafieniu Tomasza Śniega Polski Cukier prowadził po 30 minutach 71:67. W czwartej kwarcie spod kosza skuteczny był Cheikh Mbodj, a gospodarze powiększali przewagę do ośmiu punktów. Czym odpowiedział Anwil? Serią 9:0, co oznaczało powrót na prowadzenie! To nie przestraszyło ekipy Mihevca. Siedem punktów z rzędu zdobył Bartosz Diduszko, a po trójce Karola Gruszeckiego było 88:79. Tego goście nie byli już w stanie odrobić. Ostatecznie Polski Cukier zwyciężył 96:89 i prowadzi 1-0 w wielkim finale!
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Karol Gruszecki z 18 punktami, 4 zbiórkami i 5 asystami. Chase Simon zanotował 28 punktów i 6 zbiórek dla gości.