Takiego spotkania między Stelmetem a Anwilem w tegorocznej fazie play-off brakowało! Zawodnicy nie odpuszczali, po wspaniałej walce doszło do dogrywki, w której minimalnie lepsi byli gospodarze.
Anwil od samego początku próbował narzucić swój sposób gry, co dzięki dobrej grze Michała Nowakowskiego i jego skutecznym akcjom wychodziło dobrze. Zielonogórzanie bardzo szybko zdołali się otrząsnąć, doprowadzając do remisu, a nawet wychodząc na prowadzenie. Stelmet napędzany był przez Jamesa Florence’a oraz Borisa Savovicia, natomiast gwiazdy gości zawodziły. Ponownie słabe spotkanie rozgrywał Ivan Almeida, którego skuteczność pozostawiała sporo do życzenia i dodatkowo notował bardzo łatwe straty.
Mimo to żadna z drużyn nie była w stanie przejąć pełnej kontroli, czego podsumowaniem była końcówka IV kwarty. Jeszcze 12 sekund przed końcem spotkania gospodarze prowadzili sześcioma punktami, ale wtedy celnym rzutem zza łuku z faulem popisał się Jaylin Airington, a chwilę później Kamil Łączyński przechwycił piłkę i wejściem pod kosz doprowadził do remisu, a w efekcie również do dogrywki.
Dodatkowe pięć minut lepiej rozpoczął Anwil. Włocławianie szybko osiągnęli sześć punktów prowadzenia, jednak wtedy ponownie swoje show rozpoczął James Florence, który w dogrywce uzyskał 11 punktów i poprowadził Stelmet do wygranej.
Stelmet Enea BC Zielona Góra – Anwil Włocławek 107:104 (21:24, 24:17, 23:22, 22:27, d: 17:14)
Stelmet Enea BC Zielona Góra: Florence 34, Savović 19, Dragicević 17, Gecevicius 12, Zamojski 10, Koszarek 6, Matczak 4, Hrycaniuk 4, Murić 1
Anwil Włocławek: Almeida 23, Sobin 18, Hosley 16, Airington 14, Nowakowski 13, Łączyński 9, Zyskowski 5, Wojciechowski 3, Leończyk 3, Delas 0, Ihing 0