W najlepszym spotkaniu 22 kolejki zdecydowanie Wisła pokonuje u siebie Ślęzę. Do niespodzianki w Poznaniu brakowało naprawdę nie wiele. Siedlczanki w Toruniu zostały zmiecione przez zespół Energii.
Wisła CANPACK Kraków: Mercedes Russell 19, Leonor Rodríguez 19, Justyna Żurowska-Cegielska 12, María Conde 8, María Araújo 6, Jordin Canada 4, Magdalena Ziętara 2, Anna Jakubiuk 2, Sofija Aleksandravicius 2, Klaudia Niedźwiedzka 0, Alicja Grabska 0.
Ślęza Wrocław: Cierra Burdick 14, Taisiia Udodenko 7, Elina Dikeoulakou 7, Lea Miletic 6, Sydney Colson 6, Marissa Kastanek 4, Terezia Palenikova 2, Daria Marciniak 0, Agata Dobrowolska 0, Karina Szybała 0.
Emocji nie brakowało w Bydgoszczy. Artego na początku prowadziło 7:2, powoli powiększając przewagę do dziesięciu punktów po pierwszej kwarcie. W drugiej kwarcie gorzowianki nie umiały zmniejszyć strat do rywalek. Drugą połowę drużyna gości rozpoczęła od trafień z dystansu Darii Stelmach i Marii Papovej, ale Artego odpowiedziało trafieniami Agnieszki Szott Hejmej, Elżbiety Międzik i Ziomary Morrison zwiększając przewage do 11 oczek (49:38). W czwartej kwarcie Artego zatrzymało się w ataku. Po kilku niecelnych rzutach z rzędu przewaga miejscowych zmalała do 4 punktów, a po „trójkach Papovej i Atkins mieliśmy remis po 63. Mecz w regulaminowym czasie zakończył się remisem 67:67. W ostatniej sekundzie szale zwycięstwa na korzyść Gorzowa mogła przechylić Zoll, ale nie trafiła z półdystansu i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W dogrywce Artego dwukrotnie zyskało 4 punktową przewagę, ale za każdym razem rzutami z dystansu odpowiadała Maria Papova.
ARTEGO BYDGOSZCZ – INVESNTMENT AZS AJP GORZÓW WLKP. 81:78 (24:14, 15:16, 17:19, 11:18, d: 14:11)
Pierwsza połowa meczu w Poznaniu przebiegała pod lekkie dyktando gdynianek, ale akademiczki walczyły co w efekcie pozwalało im po dobrej drugiej kwarcie pozostawały w grze. Na 4 minuty przed końcem 3 kwarty było 45:50. Ale od tego momentu coś się zacięło w obronie gospodyń. Nie potrafiły poradzić sobie z silną Cannon pod koszem i z celnym trójkami z obwodu. Davis wróciła na parkiet na 3 minuty przed końcem 3 kwarty. Poznanianki grały bardzo agresywnie w obronie i często faulowały, stąd gdynianki wiele punktów w tej kwarcie zdobyły z linii rzutów osobistych. Kiedy na minutę do końca 3 kwarty Nia Coffey trafiła zza linii 675 cm przewaga gdynianek wzrosła do stanu 46:63 dla koszykarek Arki. Ostatnia kwarta to pogoń poznanianek. Swoje wnosiła do gry Enei AZS Jazmine Davis. Kiedy na niespełna minutę do końca spotkania celną „trójkę” rzuciła Olena Samburska, kibice poderwali się z trybun, bo Arka Gdynia wygrywała już tylko 4 punktami (72:76). Zapowiadała się nerwowa końcówka. Poznanianki bardzo dobrze zagrały w obronie i kolejne punkty spod kosza zdobyła Hillsman. Do końca meczu pozostawało pól minuty, a poznanianki przegrywały zaledwie 2 punktami. Jednak niezawodna w tym meczu Emma Cannon nie spudłowała spod kosza, trafiła i ustaliła wynik spotkania.
Enea AZS Poznań – Arka Gdynia 74:78 (10:24,22:14,17:25,25:15)
Enea AZS: Davis 28, Hillsman 18, Samburska 13, Niemojewska 7, Parysek – Bochniak 4, Nowicka 2, Parzeńska 2, Demczur, Stefańczyk, Urbaniak.
Arka: Coffey 20, Cannon 20, Makurat 10, Greinacher 7, Jurcenkova 6, Podgórna 6, Rembiszewska 4, , Baltkojiene 3, Balintova 2, Stelmach, Morawiec.
Torunianki zmiotły z boiska podopieczne eks trenera kadry Polski. Aż siedem zawodniczek Energii zdobyło minimum po dwanaście punktów.
ENERGA TORUŃ – PGE MKK SIEDLCE 121:63 (25:13, 36:18, 30:18, 30:14)