eLM: Tego nie można zepsuć. Liga Mistrzów o krok! [Zapowiedź]

Aktualizacja: 23 sie 2016, 12:40
23 sie 2016, 10:00

Już we wtorek Legia Warszawa zagra swój najważniejszy mecz od dwudziestu lat. Stawką pojedynku jest upragniona Liga Mistrzów. Wojskowi wygrali na wyjeździe 2:0 i wydaje się, że tylko kataklizm może im odebrać długo wyczekiwany awans. Nastroje w szeregach stołecznej drużyny bojowe i nikt nie dopuszcza nawet myśli, że może się nie udać. Początek arcyważnego starcia o 20:45. 

Szkoleniowiec Legii wie jak ważne jest to spotkanie i co jest stawką tego pojedynku, ale mimo to nie odczuwa zbytniego strachu i jest raczej pewny swego. W tak znaczącym dla polskiego futbolu spotkaniu nie zamierza też eksperymentować z taktyką.

– Możemy pokonać Dundalk. Przygotowujemy się do meczu, jak do każdego innego. Jeśli pokażemy odpowiednią determinację, jak w Dublinie, wygramy i awansujemy do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie szykujemy nic specjalnego, a dodatkowej presji na legionistów nie trzeba nakładać – mówi Besnik Hasi.

W osiemnastce meczowej na rewanżowe starcie z Dundalik zabrakło kilku niegdyś kluczowych dla Legii piłkarzy. Besnik Hasi nie wybierał do składu piłkarzy za zasługi czy też staż, ale tylko tych co obecnie są w najwyższej formie.

– Na decydujący mecz o Lidze Mistrzów wybrałem osiemnastu graczy, którzy są w najwyższej dyspozycji. Przed nami najważniejszy mecz w europejskich pucharach od dwudziestu lat i chcę mieć do wyboru graczy w najwyższej formie fizycznej, a także mentalnej – stwierdził na konferencji przed rewanżowym meczem z Dundalk Besnik Hasi, trener Legii Warszawa.

Opiekun mistrzów Polski skomentował także brak w powołaniach takich zawodników jak Rzeźniczak czy Brzyski.

– Rzeźniczaka, Brzyskiego i Vranjesa nie ma w kadrze meczowej na spotkanie z Dundalk z powodów sportowych. Trenowali rano z moimi asystentami, tak jak kilku innych graczy. Wspomniana trójka nie jest wyrzucona z drużyny, nie ma ich tylko w składzie – komentuje szkoleniowiec Legii.

Mimo iż Legia na wyjeździe wygrała pewnie 2:0 to rewanż niekoniecznie musi być łatwym zadaniem. Irlandczycy na pewno rzucą się do ataku, a Wojskowi, aby marzyć o Lidze Mistrzów będą musieli ich powstrzymać.

– Rywale przyjeżdżają tu po zwycięstwo i będą musieli atakować. Naszym zadaniem będzie powstrzymać ich ofensywę i awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Na pewno Dundalk pokaże dobrą mentalność. Zdaję sobie sprawę, że wtorek będzie ważnym dniem. Nie musimy nakładać na siebie dodatkowej presji, a będziemy chcieli grać tak, jak najlepiej potrafimy – stwierdził przed meczem z mistrzem Irlandii Thibault Moulin, zawodnik Legii Warszawa.

Sami wtorkowi rywale Legii zdają sobie sprawę ze swojego trudnego położenia, ale nie zamierzają odpuszczać. Postawią wszystko na jedną szalę, gdyż nie mają nic do stracenia, a samo znalezienie się w czwartej rundzie eliminacji jest dla nich nie lada osiągnięciem.

– Mamy plan na mecz w Warszawie. Zawsze istnieje szansa, że zaskoczymy rywali taktyką. Analizowaliśmy spotkania Legii, która często zmieniała ustawienie między spotkaniami. Życie jest krótkie i wiemy, gdzie jest miejsce irlandzkiej ligi w skali Europy. Jesteśmy pewni awansu do grupy w Lidze Europy i nie mamy nic do stracenia w Warszawie. Czwarta runda eliminacji Ligi Mistrzów to dla nas coś niesamowitego. W Dublinie mecz był równy. Teraz Legia ma przewagę, będzie miała wsparcie świetnych kibiców, ale sami jesteśmy podekscytowani całą otoczką. Nie boimy się tego, ani nie mamy strachu przed Legią – twierdził przed meczem z Legią Stephen Kenny, szkoleniowiec Dundalk.

Początek najważniejszego starcia Legia – Dundalk we wtorek o 20:45. 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA