W czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zaprezentowało się dwóch Polaków, Wojciech Szczęsny oraz Kamil Glik. Ten pierwszy niestety po gładkiej porażce 0:3 odpadł z rozgrywek. Z kolei nasz reprezentacyjny stoper po skromnym zwycięstwie 1:0 w rewanżowym starciu zdołał awansować do fazy grupowej.
AS Roma z Wojciechem Szczęsnym między słupkami po remisie 1:1 w pierwszym spotkaniu była w niezłej sytuacji wyjściowej przed rewanżem z FC Porto. Mieli zaliczkę bramki na wyjeździe, a rewanż rozgrywali przed własną publicznością.
Spotkanie rewanżowe zaczęli jednak w najgorszy możliwy sposób. W 8. minucie stracili bramkę i musieli odrabiać straty. W swoich atak bili jednak głową w mur. Na domiar złego w 39. minucie De Rossi zobaczył czerwoną kartkę i podopieczni Luciano Spallettiego musieli sobie radzić w 10.
Druga część gry rozpoczęła się równie fatalnie. W 50. minucie Emerson otrzymał czerwony kartonik i włoski zespół był już w dramatycznej sytuacji. W 73. minucie Wojciech Szczęsny fatalnie zachował się podczas ataku Porto. Polski golkiper wybiegł na 30 metr od bramki i dał się ograć Layunowi, który oddał strzał na pustą bramkę i zdobył gola na 0:2. Losy awansu były wówczas praktycznie przesądzone. Wynik spotkania dwie minuty później ustalił Corona.
W zgoła odmiennych nastrojach jest Kamil Glik i spółka. Francuski zespół wygrał na wyjeździe z Villarrealem 2:1 i był w bardzo dobrej sytuacji wyjściowej. Rewanżowe starcie było bardzo wyrównane choć z niewielką przewagą Monaco. Jedyną bramkę w spotkaniu w 91. minucie spotkania zdobył Fabinho, pokonując bramkarza rywali z rzutu karnego.