Anwil w półfinale przegrywał już 0-2, ale niczym feniks z popiołów wyciągnął trzy kolejne spotkania i dziś w decydującym starciu pokonali Arkę Gdynia 97:109. Tym samym po raz drugi z rzędu zagrają w finale mistrzostw Polski. Oba medale najlepszego kruszcu pozostaną województwie kujawsko-pomorskim.
Z dużego C zaczęli spotkanie gdynianie. Dwie trójki Bostica i dodatkowo trafienia Wyki dały Arce prowadzenie 11:0 i to raptem po 92 sekundach spotkania. Mimo, że Anwil próbował zmniejszać straty to Arka prowadziła. Dopiero w końcówce pojawił się remis po 26. Właśnie pod koniec pierwszej kwarty i w pierwszych minutach drugiej ożywił się w Anwilu Chase Simon (33 oczka w meczu i 6 zbiórek w 26 minut). Dzięki jego zagraniom to włocławianie zaczęli sobie budować przewagę w spotkaniu. Gdy po zmianie stron przyjezdni chcieli odrabiać straty Anwil miał chwilę na rozruch. Mimo to przewaga Anwilu wynosiła momentami dziesięć oczek. Ale od czego w Arce są Szubarga i Bostic (ten ostatni aż 37 oczek w meczu). Seria 12:0 dla Arki pozowlila im wrócić do gry. W odpowiedzi w Awnilu trafiał Almeida i świetna gra Łączyńskiego sprawiła, że to Anwil po trzech kwartach prowadził 78:71. Kabowerdeńczyk ( w pewnym momencie czwartej kwarty przejął ten mecz! Dzięki jego siedmiu punktom z rzędu Anwil prowadził aż piętnastoma! Gdynianie cały czas walczyli i zmniejszali jeszcze straty – nawet do dziewięciu punktów po trójce Josha Bostica. Mistrzowie kontrolowali jednak sytuację.
ARKA GDYNIA – ANWIL WŁOCŁAWEK 97:109 (26:26, 22:29, 23:26, 26:31)
Arka: Josh Bostic 37, Deividas Dulkys 15, Dariusz Wyka 14, Krzysztof Szubarga 11, Bartłomiej Wołoszyn 9, Marcus Ginyard 6, Marcel Ponitka 5, James Florence 0, Adam Łapeta 0, Jakub Garbacz 0.
Anwil: Chase Simon 33, Ivan Almeida 22, Aaron Broussard 11, Kamil Łączyński 11, Michał Ignerski 11, Szymon Szewczyk 8, Walerij Lichodiej 6, Jarosław Zyskowski 4, Michał Michalak 3.
stan rywalizacji: 3:2 dla Anwilu Włocławek