Dziś odbyły się trzy spotkania w ramach siedemnastej kolejki Energii Basket Ligi Kobiet. “Katarzynki” na własnym parkiecie nie dały szans mistrzyniom Polski z Wrocławia, a w Łodzi do poznania zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
Podopieczne Algirdasa Paulauskasa rozpoczęły spotkanie z bardzo wysokiego C. Katarzynki seryjnie zdobywały punkty. Nie do powstrzymania była Alexis Hornbuckle – w osiem minut rzuciła aż 14 oczek. Już teraz było widać kto będzie rządził i dzielił w toruńskiej hali. To właśnie pod dyktando “Katarzynek” przebiegało spotkanie i to one kontrolowały wydarzenia na parkiecie.
W pewnym momencie przewaga gospodyń wynosiła nawet 26 oczek. Wtedy zawodniczki z Wrocławia pokazały pazur i rzuciły się do odrabiania strat. Sygnał do ataku dała Sharnee Zoll-Norman, kilka udanych akcji zanotowała Agnieszka Kaczmarczyk. Dzięki ich staraniom przed ostatnią odsłoną na tablicy wyników widniało 56:43 dla Energi Toruń. Jednak w ostatniej odsłonie Katarzynki kolejny raz zacieśniły swoje szeregi obronne i ich przewaga znów zaczęła rosnąć. Do końca spotkania już nic się nie zmieniło.
Energa: A. Hornbuckle 21, A. Skobel 19, M. Grigalauskyte 10, K. Cain 8, L. Mansfield 6, M. Uro-Nilie 5, A. Bekasiewicz 3, K. Maliszewska 0, M. Diawakana 0, E. Tłumak 0
1KS Ślęza: S. Zoll-Norman 13, A. Kaczmarczyk 11, T. Ajdukovic 10, K. Treffers 6, K. Szybała 4, S. Ursu-Kim 3, Z. Sklepowicz 2, T. Perez 0, J. Boonstra 0.
Od prowadzenia 7:0 mecz rozpoczęły mecz ostrowianki, a pierwsze punkty dla Wisły zdobyła dopiero w trzeciej minucie Magdalena Ziętara. Wicemistrzynie Polski mimo, że część strat odrobiły szybko, to jednak nie potrafiły odebrać prowadzenia pomysłowo grającym gospodyniom i dopiero w szóstej minucie na tablicy pojawił się remis 12:12. Topniejąca przewaga wprowadziła nerwowość w grę ostrowianek, co przełożyło się na ich skuteczność. Tymczasem Wiślaczki punktowały raz za razem uciekając z wynikiem na 12:20. Złą passę Ostrovii przerwała dopiero rzutem wolnym Monika Naczk, a dzięki nietuzinkowym akcjom Hanny Rulyovej gospodynie w kolejnych akcjach zbliżyły się na 2 punkty i z taką też stratą zakończyły pierwszą kwartę. Początek drugiej kwarty to 4 punkty dla Wisły, na co szybko zareagował trener Czeczuro prosząc o czas. Po przerwie akcją 2+1 popisała się Monika Naczk (23:26), a po okresie wyrównanej gry ponownie przyspieszyła Wisła i po trafieniach Radoćaj, Parker i Abdi krakowianki prowadziły 26:34 pod koniec drugiej kwarty. Ostrowianki serią błędów w ataku rozpoczęły trzecią kwartę, co było wodą na młyn dla Wisły, która w dwie minuty uzyskała 10-punktową przewagę. Po czasie dla ostrowskiego zespołu przewaga przyjezdnych wzrosła do stanu 35:54. Końcówka kwarty to kolejny zryw gospodyń, którym udało się zmniejszyć straty przed ostatnia odsłoną do 8 punktów (51:59). W czwartej kwarcie przewaga wicemistrzyń Polski utrzymywała się na poziomie 8-11 oczek. Krakowianki mimo prób ze strony Ostrovii kontrolowały spotkanie.
TS Ostrovia Ostrów – Wisła CanPack Kraków 58:63 (20:22, 12:14, 19:23, 14:18)
Ostrovia: M. Jasnowska 9, J. Jones 13, B. Lewis 4, M. Mfoula 14, K. Motyl 5, K. Joks 4, M. Naczk 7, S. Nowicka 2, G. Rulyova 7
Wisła: G. Labuckienė 17, L. Rodríguez 16, M. Ziętara 8, C. Parker 14, M. Reid 5, J. Natkaniec, K. Niedźwiedzka 0, K. Suknarowska-Kaczor, T. Radočaj 10, F. Abdi 7
Widzew Łódź – PGE MKK Siedlce 76:73 (18:18, 25:27, 13:14, 12:9, d: 8:5)