Dziś w Euro Cup na boisko wybiegły dwie Polskie drużyny. torunianki po trzech wygranych musiały uznać wyższość rywalek. Natomiast przed własną publicznością Wisła Can Pack pokonała ekipę TS Smoki Mińsk. Obie drużyny przewodzą w swoich grupach w Euro Cup z bilansem trzech wygranych i jednej porażki.
Tylko jednym punktem przegrywała toruńska Energa po pierwszej połowie meczu w Stambule. Galatasaray podczas pierwszych 20 minut nie zaskoczył niczym pozytywnym, podobnie jak drużyna Stefana Svitka. Dość dużo prostych błędów oraz przestrzelonych rzutów, jak i słaba obrona po obu stronach nic nie dawała, gdyż żadna ze stron nie potrafiła z tego korzystać. W całym tym chaosie liderką Katarzynek była Nirra Fields, a po drugiej stronie Moriah Jefferson. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie i w dalszym ciągu obie strony raziły nieskutecznością. W ostatniej kwarcie, a konkretnie w 36 minucie gry po trafieniach z rzutów wolnych Abdi gospodynie wyszły na 7-punktowe prowadzenie (51:44). Przewaga ta była wystarczająca aby dociągnąć wygraną do końcowej syreny. Wcześniej Energe przy 4-5 punktowej stracie kilka razy ratowała Fields, jednak mogła wyprowadzić torunianki na lepszy wynik w końcówce.
Galatasaray Stambuł – Energa Toruń
56:50 (16:12, 10:13, 17:16, 13:9)
56:50 (16:12, 10:13, 17:16, 13:9)
Stambuł: Macaulay 15, Jefferson 13, Abdi 11, Alben 7, Atas 6, Topuz 2, Guclu 2
Toruń: Fields 20, Stankiewicz 13, Svaryte 8 (10zb), Kunek 5, Skobel 2, Trzeciak 2
O spotkaniu Wisły wkrótce.
Wisła CANPACK Kraków – Tsmoki Mińsk 77:69
