Jedna dobra połowa to było za mało na faworyzowaną reprezentację Francji. Trójkolorowi zdołali się w porę obudzić i wygrali 78:75 (13:20, 13:14, 25:18, 27:23). Naszych rywali do wygranej poprowadził Thomas Heurtel, zdobywca 23 punktów i 6 asyst.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli Polacy. Jako pierwsi zdobyliśmy punkty, a dzięki solidnej postawie w obronie Francuzi długo nie potrafili nam odpowiedzieć. Jako pierwszy punkty dla naszych rywali zdobył Evan Fournier, ale miało to miejsce dopiero w 4:55 minucie spotkania. Trójkolorowi mieli spore kłopoty z wykorzystywaniem swoich rzutów spod kosza, a dodatkowo duża ilość akcji kończyła się stratami. To w połączeniu z mądrą i zorganizowaną grą Polaków w ataku dało nam niespodziewane siedem punktów przewagi po I kwarcie.
W trakcie II kwarty podopieczni Vincenta Colleta próbowali odrabiać straty, jednak biało-czerwoni kontrolowali sytuację na parkiecie. Mike Taylor zaskoczył rywali składem, który pojawił się na parkiecie, ponieważ dużo minut dostał m.in. Michał Sokołowski. Właśnie po udanej akcji zawodnika Rosy Radom Polacy osiągnęli swoje najwyższe, dwunastopunktowe prowadzenie.
Główną rzeczą do poprawy w polskiej ekipy były rzuty zza łuku. Do przerwy biało-czerwoni oddali 10 rzutów, jednak ani jeden nie wpadł do kosza. Ta statystyka została odczarowana w pierwszej części trzeciej ćwiartki. Po celnej trójce Aarona Cela Polacy trafili cztery kolejne próby. Trójkolorowi zdołali się jednak otrząsnąć po tych ciosach. Zaczęli grać z większą determinacją oraz lepszą skutecznością, szczególnie spod kosza. Polacy stracili natomiast pomysł na ofensywne akcje, co doprowadziło do szybkiego odrobienia strat przez Francję, do zaledwie jednego „oczka”.
Na początku ostatniej ćwiartki pokazaliśmy, że nie zamierzamy łatwo się poddać. Po celnych rzutach Tomasza Gielo i Przemysława Zamojskiego ponownie zbudowaliśmy sześciopunktową przewagę. Niestety Francuzi, a szczególnie Thomas Heurtel, dopiero się rozkręcali. Po niecałej minucie trójkolorowi z nawiązką odrobili stratę i zaczęli budować swoją przewagę. Tym razem, to nasi rywale osiągnęli sześć punktów przewagi. Na 2:38 minuty przed końcem zdołaliśmy odrobić stratę, ale to było wszystko, na co stać był biało-czerwonych. Francuzi nie pozwolili ponownie rozkręcić się naszym zawodnikom, a nasz najsolidniejszy gracz w ataku, Aaron Cel, musiał opuścić parkiet z powodu przekroczenia limitu fauli. Po zdecydowanie lepszej końcówce w wykonaniu rywali, Polacy ponownie schodzili z parkietu pokonani.
Najlepszym graczem na parkiecie był Thomas Heurtel. Rozgrywający reprezentacji Francji zdobył 23 punkty (9/11 z gry), 6 asyst, 4 zbiórki i 3 przechwyty. W naszej drużynie na wyróżnienie zasłużył Aaron Cel – autor 14 punktów (5/9 z gry). Jutro o 16:30 Polacy zagrają mecz o wszystko z Grecją, ponieważ tylko wygrana da nam awans do fazy pucharowej.
Polska – Francja 75:78 (20:13, 14:13, 18:25, 23:27)
Polska: Waczyński 15, Cel 14, Ponitka 12, Koszarek 10, Sokołowski 8, Gielo 5, Karnowski 4, Kulig 3 (8 zb), Gruszecki 2, Zamojski 2, Hrycaniuk 0
Francja: Heurtel 23 (6 ast), Diaw 13, Seraphin 8, De Colo 8, Diot 6, Lauvergne 6 (11 zb), Jackson 5, Fournier 4, Labeyrie 3, Westermann 2