W rozegranym dziś w Krakowie Wisła Can Pack Kraków podejmowała zespół Nadieżdy Orenburg. W pierwszym spotkaniu tych zespołów wygrały mistrzynie Polski 64:70. Dziś mistrzynie Polski wygrały z rosyjskim zespołem po raz drugi.
Właśnie wygrana z drugiego grudnia nad rosyjską ekipą była pierwszym zwycięstwem w tegorocznej edycji Euroligi. Dzisiejsza wygrana miałaby ogromny wpływ na ewentualnie zajęcie przez Wisłę czwartego miejsca. Właśnie pierwsze cztery zespoły awansują do dalszej fazy rozgrywek. O czwartą lokatę walczą jeszcze zespoły Tango Bourges Basket i AGU Spor.
Otwarcie meczu należało do zespołu mistrzyń Polski. Skuteczne akcje dały prowadzenie wiślaczkom 13:7. Dobrze swoim koleżankom asystowała Agnieszka Szott-Hejmej. Już w inaugurującej kwarcie zanotowała aż cztery podania, po których jej koleżanki zdobywały punkty.
W drugiej kwarcie skuteczność całego zespołu Wisły pozostawiła wiele do życzenia. Rywalki zagrały już skuteczniej, dzięki czemu wyszły na prowadzenie po pierwszej połowie.
Trzecia kwarta rozpoczęła się niezbyt pomyślnie dla polskiego zespołu. W dwudziestej trzeciej minucie rosyjski zespół prowadził 31:38. Po chwili Christina Ouvina zaczyna zdobywać dla swojego zespołu punkty. Hiszpanka zdobyła pierwszych dziesięć punktów swojego zespołu, potem swoje dorzucają Yvone Turner i Justyna Żurowska-Cegielska, czym wyprowadzają Wisłę na prowadzenie 45:44. I po trzech kwartach widniał na tablicy taki właśnie wynik.
Jeszcze na początku ostatniej kwarty przewaga mistrzyń Polski wzrosła do pięciu oczek. Krakowski zespół przypłacił próbę walki w obronie szybko złapanymi czterema faulami w obronie. Zawodniczki Orenburga powoli w tej kwarcie się rozkręcały i na pięć minut do końca regulaminowego czasu gry był remis 49:49. W kluczowych momentach zespół Nadieżdy nie trafiał w ogóle do kosza. Przez ponad cztery minuty krakowianki zdobyły cztery (Nicholls, Misiuk po dwa) oczka. Po rzutach przyjezdnych piłka ani razu nie znajduje drogi do kosza. Dopiero po czasie dla Orenburga Dewanna Bonner zdobywa, doprowadzając do stanu 53:51 dla zespołu spod Wawelu. Na niespełna siedem sekund do końca jeden z dwóch rzutów wolnych trafia Nicholls. Ostatnią akcję Wiślaczkom udaje się wybronić.
WISŁA CAN PACK KRAKÓW – NADIEŻDA ORENBURG 54:51 (18:14, 10:17, 17:13, 9:7)
Wisła: Nicholls 15 (12 zbiórek), Turner 14 (6 zbiórek), Ouvina 12 (6 zbiórek, 5 asyst), Żurowska-Cegielska 4, Misiuk 4, Ziętara 3, Szott-Hejmej 2 (6 zbiórek, 5 asyst)
Nadieżda: Bonner 20 (7 zbiórek), McBride 14, Anoikina 7, Cruz 5 (9 zbiórek, 5 asyst), Beglova 3, Robinson 2