Dziś w Krakowie Wisła podejmowała etatowego finalistę żeńskiej euroligi UMMC Ekaterynburg. Rosyjska ekipa to mistrz tych rozgrywek z 2016 i wice mistrz z 2017 roku.
Pierwsza kwarta nie zaczęła się dobrze dla drużyny z Małopolski. Szybkie cztery oczka przyjezdnych dopiero na chwilę pobudziły krakowianki. Wisła wyszła na prowadzenie 5:4, ale potem w ataku spokojnie zdobywała Brittney Grinner (osiem w pierwszej kwarcie). Amerykanka skuteczna była również w obronie blokując rzuty polskiego zespołu. Wisła mimo usilnych prób nie podejmowała próby walki o zbiórki, a jak już to Grinner z koleżankami robiła co chciała. Drugą kwartę krakowianki rozpoczęły od prostych strat co UMMC szybko zamieniało na punkty. Dopiero po ponad 1,5 minucie Tamara Radocaj zdobywa pierwsze punkty dla krakowianek w tej kwarcie. Nieskuteczne rzuty dalej ciążyły na grze polskiego zespołu. W czternastej minucie było już piętnaście (12:27) oczek różnicy na korzyść gości. Ta przewaga nawet jeszcze wzrosła do dwudziestu jeden punktów dwie minuty później. W zespole Wisły nie było zawodniczki, która mogłaby przełamać niemoc swojego zespołu. Próbowała Radocaj czy Maurita Reed oraz pod koszem Cheyeenne Parker, ale dopiero pod konie drugiej odsłony udało się im zmniejszyć straty do dwunastu oczek. dalsze spokojne
Jeszcze na otwarcie trzeciej odsłony na tablicy na chwilę pojawił się wynik 27:38. Jednak mocne problemy na obu tablicach Wisły i szybkie punkty Griner szybko dało UMMC ponowną dużą, wystarczającą przewagę by spokojnie kontrolować dalej spotkanie. Po kolejnej akcji 2+1 w wykonaniu przyjezdnych (tym razem Emma Meesseman) znowu przewaga rosyjskiego zespołu przekroczyła dwadzieścia punktów. Po powrocie z dużej przerwy wiślaczki nie umiały odzyskać skuteczności. Pięć punktów zdobyte w trzeciej kwarcie mówiło wszystko. Przez trzy kwarty krakowianki zdobyły tylko 29 punktów, a 15 z nich było autorstwem Tamary Radocaj.
Obrazem bezradności krakowianek były kolejne straty i to, że przy powrocie do obrony łatwe punkty zdobywała m.in. Alba Torrens. To po jej dwóch celnych osobistych na tablicy było w pewnym momencie 29:58, a po chwili 33:63. Kolejne skuteczne akcje UMMC przychodziło bardzo łatwo. Kilka skutecznych akcji Wisły już nie mogły nic dać jeśli chodzi o wynik końcowy.
WISŁA CP KRAKÓW – UMMC EKATERYNBURG 49:74 (9:15, 15:21, 5:16, 20:22)