Lech Poznań w czwartek 16 lutego wróci do gry w europejskich pucharach. Pierwszy mecz w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji Europy Kolejorzowi przyjdzie rozegrać na wyjeździe. Kibice FK Bodo/Glimt przed starciem z polskim zespołem nie są jednak zadowoleni. Wszystko z powodu cen biletów.
Niepełny stadion? Biletowy problem przed meczem LKE
Piłkarze poznańskiego Lecha są już w Norwegii, gdzie o godzinie 18:45 czeka ich spotkanie z ekipą FK Bodo/Glimt. Mecz odbędzie się na stadionie Aspmyra, który może pomieścić 8200 kibiców. Okazuje się jednak, że nawet tak mały obiekt najprawdopodobniej nie wypełni się dziś w całości. Wszystko dlatego, że wielu lokalnych kibiców zdecydowało się oglądać spotkanie Ligi Konferencji Europy w domowych zaciszach.
Według norweskiego dziennik “Verdens Gang” problem z frekwencją ma być spowodowany zbyt wysokimi cenami biletów. Jeden bilet na mecz FK Bodo/Glimt – Lech Poznań kosztuje 350 NOK (ok. 32 euro/ 150 zł). Dla porównania na mecz rewanżowy, które odbędzie się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej, wejściówki dla dorosłej osoby kosztują nawet 90 złotych i rozchodzą się w doskonałym tempie – Lech Poznań pobije rekord? Duże zainteresowanie meczem LKE.
– Żyjemy w czasach, w których większość rzeczy jest bardzo droga. Trudno jest zdecydować, czy mając czteroosobową rodzinę, warto płacić aż 1400 NOK (ok.130 euro/610 zł), kiedy chce się iść na mecz. Jaki jest w tym cel? – cytuje opinię jednego z kibiców portal “Verdens Gang”
Denne uka er Europa-stemningen tilbake i byen! 🥹 💛 pic.twitter.com/tOBq0D6PYL
— FK Bodø/Glimt (@Glimt) February 13, 2023
– Jeden bilet kosztuje 350 NOK, a nawet nie dostajesz za to miejsca pod dachem. Czujemy się obrażeni chciwością naszego klubu – powiedział z kolei Erik Baalman, jeden z czołowych kibiców norweskiego zespołu.
Według informacji ujawnionych przez media do środowego poranka norweski klub sprzedał 6000 biletów. Z kolei poznańską drużynę w starciu rewanżowym może wspierać nawet ponad 30 tysięcy kibiców.
