Wakacyjną przerwę w świecie Formuły 1 zakończyło Grand Prix Belgii na legendarnym torze Spa-Francorchamps. Wyścig wygrał Max Verstappen, ale to sytuacja z udziałem Fernando Alonso oraz Lewisa Hamiltona zwróciła najwięcej uwagi. Hiszpan nazwał najlepszego kierowcę w historii F1 idiotą.
Spięcie na linii Alonso – Hamilton
Fernando Alonso rozpoczynał wyścig z trzeciej pozycji startowej po tym, jak Verstappen, Leclerc oraz Ocon otrzymali kary za zmianę jednostki napędowej w ich bolidach. Dwukrotny mistrz świata miał więc szansę na osiągnięcie bardzo dobrego wyniku, jednak już na pierwszym okrążeniu doszło do incydentu, który wywołał u Hiszpana dużo złości. Zwłaszcza że od razu po starcie przesunął się na 2. miejsce.
Za plecami Alonso znajdował się Lewis Hamilton, który przed szykaną Les Combes rozpoczął manewr wyprzedzania. Niestety najbardziej utytułowany kierowca F1 w historii popełnił błąd i najechał na bolid Alonso. Szary Mercedes został wybity w powietrze i kilka chwil później Hamilton musiał zakończyć swój udział w wyścigu. Doświadczony kierowca Alpine mógł kontynuować jazdę, choć kolizja sprawiła, że jego szanse na bardzo dobry wynik zmalały.
Lewis and Fernando reflect on their opening lap tangle 🗣️#BelgianGP #F1 pic.twitter.com/pHw2wf8wiH
— Formula 1 (@F1) August 28, 2022
Alonso nie krył złości podczas rozmowy ze swoim inżynierem wyścigowym od razu po zdarzeniu. Pech chciał, że realizator transmisji ujawnił jego słowa — Tak. Co za idiota. Zamknął „drzwi” od zewnątrz. To znaczy, mieliśmy mega start, ale ten facet wie tylko jak jechać i startować jako pierwszy.
Brytyjczyk po wyścigu przyznał, że popełnił błąd i wziął odpowiedzialność na siebie za ten incydent. Zwrócił też uwagę, że ze względu na słowa Alonso, nie zamierza z nim o tym rozmawiać.
— Tak naprawdę nie mam na to odpowiedzi. Wiem, jak to jest, gdy robi się gorąco w jednym momencie. Ale fajnie jest wiedzieć, co czuje w stosunku do mnie. Dobrze, że wyszło na wierzch to, co czuje. Jak powiedziałem, nie było to zamierzone i biorę za to odpowiedzialność — powiedział Lewis Hamilton.