W drugim dzisiejszym półfinale spotkały się Artego Bydgoszcz i AZS UMCS Lublin. Bydgoszczanki przystąpiły do tego spotkania w dziewięcioosobowym składzie. Mimo to mecz był bardzo wyrównany.
Początek meczu ułożył się zdecydowanie po myśli gospodyń. Głównie dzięki punktom Leah Metcalf Pszczółka AZS UMCS prowadziła 8:3. Dobra obrona skutkowała – mimo że Artego starało się odrabiać straty m.in. dzięki akcji Darxii Morris, to lublinianki kontrolowały sytuację. Po serii 12:0 i dwóch trójkach Kateryny Dorogobuzowej prowadziły aż 22:8.
W drugiej kwarcie sytuacja odwróciła się. Bydgoszczanki rozpoczęły odrabianie strat. W pewnym momencie zanotowały rewelacyjną serię 11:0 i po pięciu punktach z rzędu Maurity Reid zespół trenera Tomasza Herkta wyszedł na prowadzenie 32:30. Poprawiona gra w defensywie i kolejne akcje kończone przez Julie McBride pozwoliły Artego wygrywać 37:31.
Pierwsze minuty trzeciej kwarty były lepsze dla zespołu trenera Krzysztofa Szewczyka. Dzięki akcjom Leah Metcalf i Agnieszki Makowskiej Pszczółka AZS UMCS doprowadziła do remisu. Później Artego znowu zaliczyło serię – tym razem 7:0 – i po rzucie wolnym Darxii Morris ponownie uzyskało bezpieczną przewagę. W końcówce tej części meczu trafiała jeszcze Aleksandra Pawlak, a stan rywalizacji na 57:50 ustawiła Olivia Szumełda-Krzycka.
Rzuty Leah Metcalf i Drey Mingo pozwoliły gospodyniom najpierw na doprowadzenie do kolejnego remisu, a a późniejsza trójka Jhasmin Player dała im nawet przewagę. W kolejnych akcjach bardzo ważny rzut z dystansu trafiła także Metcalf, a dobrze spisywała się też Drey Mingo. W samej końcówce faulowane lublinianki trafiały rzuty wolne i dzięki temu wygrały 71:65.
Na konferencji prasowej powiedzieli:
Tomasz Herkt trener Artego Bydgoszcz: Byliśmy w trudnym położeniu przed tym meczem. Dzisiaj wypadła nam ze składu zawodniczka podkoszowa, czyli Amisha Carter. Graliśmy więc szóstką zawodniczek. Moim zdaniem zrobiliśmy wszystko, żeby ten mecz wygrać. W dużej mierze o wyniku zadecydowały przegrane przez nas zbiórki. Jestem zadowolony z tego, ze dziewczyny podjęły walkę. Mecz stał na dobrym poziomie. Kibice mogli zobaczyć dużo szybkiego ataku, co mogło się podobać.
Martyna Koc zawodniczka Artego: Drużyna z Lublina postawiła nam trudne warunki. Próbowałyśmy im sprostać, odrobiłyśmy nawet wszystkie straty i wyszłyśmy na prowadzenie. Gdy kontrowałyśmy już mecz i nasze założenia wychodziły, to Leah Metcalf zaczęła trafiać trójki. Gratuluję zwycięstwa i życzę powodzenia w finale.
Krzysztof Szewczyk trener Pszczółki AZS UMCS Lublin: Podchodziliśmy do rywala z dużym respektem. Obawialiśmy się, że zespół z Bydgoszczy wyjdzie małymi zawodniczkami i zacznie grać szybko. Mieliśmy być na to przygotowani, ale jednak przegraliśmy ten szybki atak. Cieszymy się z awansu do finału. Jutro postaramy się powalczyć ze Ślęzą i zaprezentować się jak najlepiej.
Kateryna Dorogobuzowa zawodniczka AZS UMCS: Walczyłyśmy do końca, w dzisiejszym meczu zrobiłyśmy wszystko co możliwe. Również mamy teraz niski zespół, bo nie gra Marta Jujka. Bardzo się cieszę, że mamy możliwość zagrania w finale przed własną publicznością.
Artego Bydgoszcz – Pszczółka AZS UMCS Lublin 65:71 (10:22, 27:9, 20:19, 8:21)
Pszczółka AZS UMCS: Metcalf 16, Makowska 14, Dorogobuzova 12, Mingo 10, Player 9, Szumełda-Krzycka 5, Owczarzak 4.
Artego: Reid 23, Morris 19, McBride 10, Pawlak 8, Koc 5, Międzik 0.