W czwartym meczu serii finałowej play-off Tauron Basket Ligi, Stelmet BC Zielona Góra pokonał Rosę Radom 64:53, zostając tym samym mistrzem Polski! Jest to drugi z rzędu złoty medal zielonogórzan, a najbardziej Wartościowym Zawodnikiem (MVP) finałów został wybrany Dee Bost.
Dzisiejszy mecz był dla radomian ostatnią szansą na podjęcie rywalizacji ze Stelmetem. Poprzednie trzy mecze koszykarze Rosy przegrali, więc żeby zachować jeszcze cień szansy na odmienienie finałowej rywalizacji, musieli dzisiaj koniecznie zwyciężyć.
Mecz lepiej rozpoczęli goście, którzy za sprawą Borovnjaka i Dee Bosta wyszli na prowadzenie 7:2. Ambitni radomianie zdołali jednak szybko odrobić straty, dzięki celnym rzutom Sokołowskiego i Szymkiewicza. Z obu stron od początku nie brakowało walki, która toczyła się o każdą piłkę. Zielonogórzanie lepiej wykorzystali zaistniałą sytuację- po szybkich akcjach Dee Bosta i Ponitki odskoczyli na kilka punktów i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 17:12 na ich korzyść.
Od początku drugiej ćwiartki meczu Stelmet rozpoczął powiększanie swojej przewagi. Zawdzięczał to przede wszystkim bardzo dobrej grze na atakowanej tablicy i punktach drugiej szansy- po dobitce spod kosza Djurisicia było 21:12. Gospodarzy poderwał jednak Sokołowski, który po powrocie na parkiet trafił dwie trójki z rzędu, zmniejszając stratę do trzech punktów. W dalszej części gry obie drużyny popełniały sporo błędów- straty i niecelne rzuty mnożyły się niemiłosiernie. W tym całym zamieszaniu Zawodnicy Rosy zdołali jednak uzyskać przewagę- po celnej trójce Szymkiewicza wyszli na prowadzenie 24:23. Gra stała się bardzo wyrównana, lecz gospodarze nie poszli za ciosem i po serii strat z obu stron Dee Bost przeprowadził świetną akcję, gubiąc obrońce i kończąc kwartę efektownym wsadem. Dzięki temu Stelmet prowadził do przerwy 30:27.
Drugą połowę ponownie lepiej rozpoczęli goście- w ciągu czterech pierwszych minut kwarty osiągnęli 11-punktowe prowadzenie. Radomianie nie radzili sobie z podkoszowymi Stelmetu, ponadto forsowali często rzuty z trudnych pozycji, które nie znajdowały drogi do kosza. Zielonogórzanie spokojnie egzekwowali swoje akcje, szukając zawodników na wolnych pozycjach. Nawet jeżeli nie trafiali do kosza, to skutecznie zbierali piłki na atakowanej tablicy, dając sobie ponowne okazje do rzutów. Na trochę ponad półtorej minuty go końca kwarty, po dwóch celnych trójkach Gruszeckiego prowadzili już 50:35. Gospodarzy próbował ciągnąć Harris przeprowadzając akcję 2+1, jednak przed ostatnią częścią meczu Rosa przegrywała 38:55, mając już niewielkie szanse na odwrócenie losów tej rywalizacji.
Nadzieja umiera ostatnia, więc gospodarze rzucili się do odrabiania strat- za sprawą Sokołowskiego i Harrisa różnica zmalała do 11 punktów.
Zawodnicy Stelmetu w ciągu pierwszych trzech minut nie byli w stanie znaleźć drogi do kosza. Sztuki tej dokonał dopiero Borovnjak, jednak szybko rzutem za trzy odpowiedział Harris i wyraźnie poddenerwowany trener Filipovski wziął 2 czasy w ciągu minuty. Na 5 minut do końca meczu różnica wynosiła 10 punktów. Na dwa celne rzuty wolne Sokołowskiego jednym odpowiedział Dee Bost. Następnie Szymkiewicz z Koszarkiem wykonali przeciwko sobie po jednej akcji i różnica wynosiła 9 punktów, na 2 minuty do końca. Trójki nie trafił jednak Sokołowski, natomiast Djurisić wykończył 2 akcje spod kosza i zielonogórzanie mogli być już pewni zwycięstwa w tym spotkaniu. Ostatecznie Stelmet BC Zielona Góra pokonał Rosę Radom 64:53, zdobywając tym samym po raz drugi z rzędu mistrzostwo Polski.
Najwięcej punktów dla mistrzów zdobyli w tym spotkaniu Dee Bost oraz Nemanja Djurisić- po 11. W przegranej drużynie najbardziej wyróżnił się Michał Sokołowski z 17 punktami na koncie.
Rosa Radom – Stelmet BC Zielona Góra 53:64 (12:17, 15:13, 11:25, 15:9)
Rosa: Sokołowski 17, Harris 15, Szymkiewicz 12, Witka 3, Adams 2, Bonarek 2, Zajcew 2, Hajrić 0, Jeszke 0, Thomas 0.
Stelmet BC: Djurisić 11, Bost 11, Borovnjak 8, Koszarek 8, Moldoveanu 6, Ponitka 6, Gruszecki 6, Hrycaniuk 6, Szewczyk 2, Zamojski 0.
Stan rywalizacji: 4-0 dla Stelmetu