Po jednym wyścigu przerwy Robert Kubica znów ukończył wyścig Formuły 1 i jest to jedyny pozytyw ścigania w Japonii. Polak nie był zadowolony z pracy swojego zespołu.
Wszystko zaczęło się już od porannych, a dla polskich kibiców nocnych kwalifikacji, których polski kierowca nie ukończył. Wszystko przez wypadek, który nie pozwolił na przejechanie choćby jednego mierzonego okrążenia.
Myślę, że parę czynników się złożyło na to. Niefortunna sytuacja. Cała saga tego wszystkiego zaczęła się przed kwalifikacjami, ale nie chciałbym o tym mówić. Dopiero rozpoczynałem mierzone okrążenie. Zabrakło 15 cm, by znaleźć się w zakręcie. Wiatr mi nie pomógł, ale parę rzeczy się wydarzyło, które nie powinny były – mówił Polak.
Krakowianin pochwalił mechaników, którzy zdołali naprawić samochód przed późniejszym wyścigiem, lecz jak sam powiedział – Pewne granice zostały przekroczone.
Przed wyścigiem mechanicy wykonali fantastyczną robotę. Należą im się wielkie brawa. Niestety niektóre rzeczy nie zależą od nich, a szkoda. Myślę, że dzisiejszy poranek przed kwalifikacjami dał mi dużo do zrozumienia. Pewne granice zostały chyba przekroczone. Zostało 20 sesji do konca roku, trudno – komentuje kierowca, który po tegorocznym sezonie opuszcza stajnię z Groove.
Aż tak ostro jeszcze nie było!😳
Po wyścigu w wywiadzie dla @ELEVENSPORTSPL #elevenf1
RK: Dziś zostały przekroczone pewne granice. Zrozumiałem rzeczy, których się domyślałem. Ściągnięto mi pewne części, nie kierując się torem, a czymś innym.
— Michał Gąsiorowski (@M_Gasiorowski) October 13, 2019
Przypomnijmy, że Polak podjął decyzję o rezygnacji blisko miesiąc temu. To była wyłącznie moja decyzja. Oczywiście wiem, że ona niesie za sobą pewne konsekwencje, bo Orlen pójdzie za mną i opuści Williamsa, ale to inny temat – mówił we Wrześniu.
Dziś wiemy, ze Orlen chce pozostać przy F1. Otwarta jest współpraca z zespołem Haasa lub Racing Point.