Mimo emocjonującej końcówki spotkania, kibice na Warmii i Mazurach nie doczekali się przełamującego serię zwycięstwa drużyny z Olsztyna, ani nawet bramek. Stomil bezbramkowo zremisował z Radomiakiem.
Po początkowym badaniu sił piłkarze obu zespołów przeszli do ofensywy. Najpierw gospodarzy postraszył w 16. min. Leandro, który mierzył w długi róg olsztyńskiej bramki, ale nieznacznie chybił. W 21. min. odpowiedzieli piłkarze Stomilu, lecz próba strzału ugrzęzła pośród obrońców Radomiaka i groźba została oddalona.
Mimo żywej gry z obu stron, trudno było liczyć na jakąś czystą pozycję, zatem piłkarze próbowali z dystansu zaskoczyć bramkarza. W 26. min. po krótkiej żonglerce z dystansu strzelał Mikita i Skiba miał kłopoty z obroną niełatwej piłki.
W 37. min. akcja przeniosła się pod radomską bramkę, ale Lech zbyt słabo główkował, by zagrozić bramce rywali.
W 45. min. po bilardowych manewrach na obrzeżach pola karnego, w których uczestniczyli zawodnicy obu drużyn, Siemaszko doszedł do dobrej pozycji strzeleckiej, ale uderzył w boczną siatkę.
Dużo walki było w tej odsłonie gry, lecz głównie w środku boiska. Jednakże mimo aktywności z obu stron, w stolicy Warmii i Mazur bramek kibice nie zobaczyli.
Pierwszy kwadrans po przerwie należał do gości. W 47. min. Abramowicz dobrze uderzał na olsztyńską bramkę, ale za wysoko. W 59. min. po pomysłowej akcji Radomiaka w ogromnym zamieszaniu w polu karnym piłka znalazła w pobliżu bramki Mikitę, lecz ofiarnie interweniowała obrona Stomilu.
Potem gra się wyrównała i przez kilkanaście minut pod bramkami nic się nie działo. Dopiero w 80. min. Radomiak był bliski zdobycia gola, po centrze z rzutu rożnego. Górski strzelił jednak w poprzeczkę, a dobitka Cichockiego przeleciała ponad bramką.
Końcówka meczu zdecydowanie rozgrzała olsztyńską publiczność. W 85. min. Sobczak zostawił w polu karnym piłkę Skrzeczowi, ale ten w wymarzonej okazji nie zdołał pokonać Halucha. W ostatniej minucie spotkania na ustach wszystkich kibiców Stomilu mógł być Molloy. Najpierw uderzył z dystansu, ale bramkarz z Radomia spisał się bardzo dobrze. Natomiast kilkadziesiąt sekund później ten sam zawodnik otrzymał znakomite zagranie w pole karne, lecz mając do bramki 11. metrów w doskonałej sytuacji posłał piłkę obok lewego słupka bramki Radomiaka. Gracze i kibice gospodarzy z frustracją przyjęli ostatni gwizdek sędziego.
Stomil w dalszym ciągu nie może wygrać spotkania ligowego, podobnie jak ostatnio Radomiak. Olsztynianie nie wygrali już 8. meczu z rzędu, dla radomian było to już 4. z rzędu takie spotkanie.
STOMIL OLSZTYN 0:0 RADOMIAK RADOM
Stomil Olsztyn: Skiba – Bucholc, Remisz, Mosakowski, Kuban – Tecław, Waldemar Gancarczyk – Siemaszko, Lech (63. Molloy), Mateusz Gancarczyk (76. Hinokio) – Sobczak
Radomiak Radom: Haluch – Jakubik, Pietrzyk, Cichocki, Abramowicz, Mikita, Karwot (87. Banasiak), Leandro, Makowski, Kaput (81. Michalski), Nowak (67. Górski)