Francja z przytupem rozpoczęła drogę po obronę tytułu mistrza świata sprzed czterech lat. “Trójkolorowi” rozbili Australię aż 4:1, a dwa gole strzelił Olivier Giroud. Dzięki temu ma tyle samo trafień w kadrze, co Thierry Henry, czyli najlepszy dotychczas strzelec reprezentacji.
Przed czterema laty w Rosji reprezentacja Francji po znakomitym turnieju dotarła do finału, w którym rywalizowała z rewelacją turnieju, Chorwacją. “Trójkolorowi” w meczu o złoto dali kolejny popis, wygrywając 4:2 i sięgając po puchar po 20-letniej przerwie. W Katarze rzecz jasna celują w obronę mistrzowskiego tytułu.
Dwa szybkie ciosy Francuzów
Pierwszy kwadrans dla Francuzów stanął pod znakiem dwóch niedobrych informacji. Już w dziewiątej minucie Australijczycy dość niespodziewanie wyszli na prowadzenie, kiedy to Mathew Leckie dograł do Craiga Goodwina, a ten otworzył wynik spotkania. Podczas próby zatrzymania tej akcji groźnego urazu bez kontaktu z rywalem doznał z kolei Lucas Hernandez, przez co już w 13. minucie musiał zejść z boiska.
Z biegiem czasu Francuzi zaczęli osiągać coraz większą przewagę, czego efektem były dwa szybkie ciosy. W 27. minucie wprowadzony kwadrans wcześniej Theo Hernandez idealnie dograł na głowę Adriena Rabiota, a ten bez problemu doprowadził do wyrównania. Pięć minut później pomocnik Juventusu wykorzystał błąd australijskiej defensywy i zagrał do Oliviera Giroud, który wyprowadził “Trójkolorowych” na prowadzenie. Był to jego 50. gol w kadrze.
W ostatnim kwadransie napór Francuzów nieco ustał, choć byli zdecydowanie lepszą stroną. Znakomitej okazji nie wykorzystał m.in. Kylian Mbappe czy Antoine Griezmann. Do przerwy wynik zatem brzmiał 2:1.
LES BLEUS IN FRONT 🔥@_OlivierGiroud_ with his 5️⃣0️⃣th GOAL IN BLEU 🇫🇷💪
🇫🇷2-1🇦🇺 | #FRAAUS | #FiersdetreBleus pic.twitter.com/oxOdbQFAEd
— French Team ⭐⭐ (@FrenchTeam) November 22, 2022
Koncert Francuzów w drugiej połowie
W drugiej połowie spotkania Australijczycy już kompletnie nie byli w stanie pokazać tego, czym zachwycali w pierwszym kwadransie meczu. Francuzi totalnie zdominowali wydarzenia boiskowe i nie dość, że prowadzili 2:1, regularnie stwarzali sobie kolejne sytuacje bramkowe.
Wyjątkowo nieskuteczny w tym meczu Kylian Mbappe odpalił dość późno, bo w 68. minucie. Gwiazdor PSG skorzystał wówczas z dobrego dogrania od Ousmane’a Dembele i ładnym strzałem podwyższył na 3:1. Na tym jednak nie skończył – 180 sekund później świetnie dorzucił na głowę Oliviera Giroud, a także po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a przy tym zrównał z Thierrym Henrym pod względem liczby goli w kadrze.
Francuzi totalnie kontrolowali wydarzenia boiskowe i bez problemu dowieźli wysokie zwycięstwo do końca. W drugiej kolejce, tj. 26 listopada podopieczni Didiera Deschampsa zagrają z Danią, zaś Australia z Tunezją.
Drużyna | Mecze | Punkty | Z | R | P | Bilans |
---|---|---|---|---|---|---|
1. Francja | 3 | 6 | 2 | 0 | 1 | +3 |
2. Australia | 3 | 6 | 2 | 0 | 1 | -1 |
3. Tunezja | 3 | 4 | 1 | 1 | 1 | 0 |
4. Dania | 3 | 1 | 0 | 1 | 2 | -2 |
Remis w meczu Meksyk – Polska. Lewandowski zmarnował karnego