Washington Wizards przegrali z Memphis Grizzlies 95:112. Marcin Gortat był bliski double-double, jednak został zdecydowanie w cieniu brylującego na parkiecie Marca Gasola.
To było jednostronne spotkanie, drużyna z Memphis kontrolowała je od pierwszej do ostatniej minuty, w pewnych momentach osiągając ponad 20-punktowa przewagę. W ekipie “Czarodziejów” nie było nikogo, kto byłby w stanie pociągnąć swoją drużynę. Najbardziej zawiódł John Wall, który w całym spotkaniu zdobył jedynie 6 oczek.
Marcin Gortat zanotował 10 punktów i miał 9 zbiórek, w ciągu 26 minut spędzonych na parkiecie. Ten dorobek blado wygląda w stosunku do tego co osiągnął lider gospodarzy Marc Gasol: 24 punkty (9/17 FG), 12 zbiórek, 6 asyst, 3 bloki. W drużynie Wizards najlepszy był rezerwowy Gary Neal, który rzucił z ławki 24 punkty.
Dla ekipy z Waszyngtonu była to 13. porażka w sezonie, przez co rozpoczęły się spekulacje na temat zmiany trenera. Jeżeli taki stan rzeczy nie ulegnie zmianie i gra Wizards się nie poprawi, to może się okazać, że nie zobaczymy naszego rodaka w play-off.
Gortata i jego kolegów czeka jednak trudne zadanie, gdyż kolejny mecz zagrają na wyjeździe przeciwko zawsze groźnym San Antonio Spurs.
Memphis Grizzlies – Washington Wizards 112:95 (25:21, 32:25, 26:15, 29:34)
(Gasol 24, Barnes 20, Conley 18 – Neal 24, Dudley 14, Sessions 14, Gortat 10)
Skrót meczu:
https://www.youtube.com/watch?v=q8nTzfDGTCg