GieKSa wiceliderem i niemoc Unii – podsumowanie 33. kolejki PHL

21 sty 2018, 20:31

Niemoc Unii Oświęcim po dobrym wejściu w nowy rok, wymęczone zwycięstwo Jastrzębia, dobry powrót Automatyki i fotel wicelidera dla GieKSy. W takich słowach zawiera się podsumowanie 33. kolejki Polskiej Hokej Ligi.

GKS Tychy – Comarch Cracovia <- tutaj

Orilk Opole 4:2 Unia Oświęcim
Unici po ostatnim przegranym meczu z Podhalem Nowy Targ nadal nie mogą dość do siebie. Mimo ostatniej dobrej formy, zanotowali wyraźny spadek do tego stopnia, że ulegli w 33. kolejce Orlikowi Opole. Oczekiwanie 22 minuty na pierwsze trafienie bardzo opłaciło się ekipie z Opola. To właśnie od tego trafienia oddanego przez Ivana Duraca rozwiązał się worek trafień. W nieco ponad 4 minuty po rozpoczęciu drugiej tercji gospodarze prowadzili już 3:0! Drugiego gola na konto swoje drużyny dodał w 23. minucie 35. sekundzie Martin Przygodzki, a niecałą minutę po nim trzecią bramkę dołożył dobrze punktujący Radek Meidl. Oświęcimianie doznali wielkiego szoku, z którego próbowali się otrząsnąć i wyprowadzić mecz na lepsze tory. W 26. minucie padł gol dla ekipy z Małopolski. Punktującym został Jan Danecek. Unia pomimo wszelkich starań skapitulowała po raz czwarty jeszcze w pierwszej tercji. Tego gola dla drużyny gospodarzy strzelił Milan Baranyk w 18. minucie spotkania. Gra Unii była dziś nadzwyczaj nieskuteczna. Ostatnie tchnienie goście z Oświęcimia wydali z siebie na 55 sekund do końca trzecie tercji. Tego gola dla przyjezdnych zdobył Radim Haas, a asystę dopisał do swojego konta Martin Kasperlik. Orlik Opole 4 – 2 Unia Oświęcim.

Polonia Bytom 1:4 MH Automatyka Gdańsk 
Po ostatnim zwycięstwie Automatyki nad liderem tabeli, GKS-em Tychy, gdańszczanie ponownie pokazali swoją siłę i wolę walki. Tym razem łupem 3 punktów i wygranej padła drużyna Polonii Bytom. Automatyka zaczęła z „wysokiego c” już w 16. sekundzie spotkania. To właśnie wtedy Petr Polodna wpakował krążek po raz pierwszy do bramki Filipa Landsmana. Jeszcze przez połową pierwszej tercji drugie trafienie na konto ekipy z Gdańska dodał Maciej Rompkowski (’10). Bytomianie byli bezsilni wobec swoich rywali, a na domiar złego stracili trzecią bramkę w 14. minucie spotkania. Golkipera gospodarzy pokonał ponownie Maciej Rompkowski. Na odpowiedź Polonii czekaliśmy 17 minut. To właśnie wtedy strzelił dla podopiecznych Mariusza Kiecy pierwszą bramkę.
Czwarty gol ze strony Automatyki padł na minutę przed syreną końcową. Gdańszczanie wygrali swój drugi mecz i nadal walczą o fazę zasadniczą play-off.

JKH GKS Jastrzębie 4:2 Anteo Naprzód Janów
To spotkanie, choć mogłoby wydawać się formalnością, raczej nią nie było. Zespół z Jastrzębia wyraźnie notuje spadek sił, co przekłada się na wynik dzisiejszego meczu. Mimo, iż to JKH otworzył wynik, na pierwszą bramkę czekać trzeba było prawie 9 minut. To właśnie wtedy podczas gry w przewadze Tomas Kominek oddał pierwszy celny strzał. Drugiego gola w 11. minucie 49. sekundzie dodał na konto Jastrzębia Dominik Jarosz. Goście nie odpuszczali i w 17. minucie Marek Pohl strzelił bramkę kontaktową w tym spotkaniu.
Goście z Janowa pokazali w 37. minucie gry, że nie warto zostawiać ich w pełnym zestawieniu na lodzie. Podczas gry w przewadze Marcin Jaros doprowadził do wyrównania i tym samym tablica pokazała wynik 2:2 przed drugą przerwą.
Trzecia tercja przesądziła o wyniku na korzyść gospodarzy, którzy wymęczyli swoje zwycięstwo w tym meczu. W 47. minucie 39. sekundzie podczas gry w osłabieniu Radosław Nalewajka w asyście Dominika Pasia strzelił decydującą bramkę.

Tatry-Ski Podhale Nowy Targ 3:6 TAURON KH GKS Katowice
Ten mecz był dla GieKSy kolejną możliwością na powrót na fotel wicelidera Polskiej Hokej Ligi. Po spotkaniu, w którym Cracovia uległa GKS-owi Tychy, było pewne, że hokeiści z Katowic pojechali do Nowego Targu po komplet punktów, co też się stało. Na otwarcie wyniku czekać trzeba było ponad 11. minut, ale wszyscy kibice byli przygotowani na bardzo zaciętą rywalizację. Tomasz Malasiński w asyście Marka Strzyżowskiego pokonał w 11. minucie 38. sekundzie Przemysława Odrobnego. Ta bramka napędziła maszynę z Katowic, która minutę później zdobyła swoje kolejne trafienie. Tym razem gumę do siatki rywali posłał Jakub Grof. Zawodnicy Toma Collena nie pozostawili w pierwszej tercji swoim rywalom żadnych złudzeń trzeci raz trafiając i punktując w tym meczu. Podczas gry w przewadze gola dla ekipy z Katowic zdobył Patryk Wronka (’15).
Na drugą tercję ponownie lepiej wyjechali goście. Wcześniej strzelający Malasiński, dodał do swojego konta kolejną bramkę. W odwecie nowotarżanie oddali też swój strzał. Natarcie na bramkę Shane’a Owena opłaciło się w 26. minucie Jarosławowi Różańskiemu. Katowiczanie nie dawali za wygraną. Po akcji z kontry, po raz pierwszy w tym meczu bramkę strzelił Marek Strzyżowski i podwyższył prowadzenie GKS-u przed drugą przerwą na 5:1. Z chwili nieuwagi Owena w trzeciej tercji skorzystał Oskar Jaśkiewicz punktując w 54. minucie. Minutę później strzał na 2:6 oddał Tomasz Malasiński, który zanotował w tym spotkaniu hat-tricka. W ostatniej minucie spotkania, podczas gry w przewadze dwóch zawodników, Krzysztof Zapała oddał trzeci celny strzał na bramkę golkipera z Katowic i tym samym zakończył mecz wynikiem 3:6. GieKSa zgarnęła komplet punktów i wskoczyła na pozycję wicelidera PHL.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA