Łukasz Gikiewicz wypowiedział się na temat postawy niektórych piłkarzy Śląska Wrocław. Najbardziej dostało się Caye Quintanie, a przy tym użył sformułowania, że niektórzy gracze zaliczają się do „bandy przebierańców”.
Na ostatniej prostej obecnego sezonu PKO BP Ekstraklasy zaangażowanych w utrzymanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym jest co najmniej osiem drużyn. Na ten moment żadna z nich nie może być pewna pozostania w lidze, co tylko zwiastuje sporo emocji do końca rozgrywek.
Fatalna dyspozycja Śląska Wrocław
Jednym z kandydatów do spadku jest Śląsk Wrocław, który na ligowe zwycięstwo czeka od końcówki lutego, kiedy to pokonał u siebie 2:1 Lecha Poznań. Później drużyna prowadzona przez Ivana Djurdjevica zanotowała serię sześciu meczów bez wygranej, z czego trzy przegrała i trzy zremisowała.
W ostatnich dniach zespół z Dolnego Śląska dwukrotnie musiał schodzić z boiska jako przegrany. W ubiegłym weekend Śląsk przegrał przed własną publicznością 0:1 z Piastem Gliwice, natomiast w piątek doznał wyjazowej porażki 1:3 z Wartą Poznań.
Gikiewicz wzburzony postawą Quintany
Na krytykę wrocławskiej drużyny zdecydował się Łukasz Gikiewicz, który występował w Śląsku w latach 2010-2013. Szczególnie dostało się Caye Quintanie, który przed jednym z meczów niezbyt intensywnie się rozgrzewał.
– Opcje są dwie: albo Quintana miał informację, że jest ostatni do wejścia i dlatego rozgrzewał się na pół gwizdka, albo jest kompletnym, śmierdzącym leniem. Za takie rzeczy odpowiedzialni są trenerzy, którzy powinni zająć się tym zachowaniem. Potem pojawiła się informacja, że klub ukarał zawodnika, ale nie widziałem kwoty, jaką musiał zapłacić – mówił Gikiewicz w wywiadzie dla TVP Sport.
Oburzony Gikiewicz przejechał się na takich piłkarzach. – To tylko pokazuje, jakich piłkarzy ściąga klub. Banda przebierańców, która dostała fajne kontrakty i przyjechała do Wrocławia odwalić robotę. Nie obchodzi ich, co po sobie pozostawią – podsumował.
Świetna passa Macieja Skorży. Jego Urawa Reds z kolejną wygraną