Kibice hokejowi w Krakowie jeszcze nie mogą się cieszyć z Mistrzostwa Polski. W sobotę GKS Tychy wyrównał stan rywalizacji z Comarch Cracovią, wygrywając 6:3 (1:1, 3:0, 2:2).
Tyszanie szybko ruszyli do natarcia. Była 2. minuta, gdy w przewadze bramkę zdobył Filip Komorowski. Zapał gospodarzy ugasił jednak szybko Maciej Urbanowicz, który po dwóch minutach doprowadził do remisu. Do końca pierwszej tercji – mimo przewagi zespołu ze Śląska – wynik się nie zmienił.
Drugą z trzech tercji gry gospodarze rozegrali już jednak perfekcyjnie. Ciężar gry na swoje barki wzięli głównie reprezentanci Czech. Dwie bramki zdobył Martin Vozdecky, do tego jedną dołożył Josef Vitek i gospodarze objęli trzybramkowe prowadzenie.
Najbardziej bramkostrzelna w tym meczu była jednak trzecia tercja, choć gra toczyła się według scenariusza bramka za bramkę, co bardziej odpowiadało zespołowi z Tych. Dla Cracovii trafiali Michał Wróbel i Maciej Kruczek. Skutecznie potrafili jednak odpowiedzieć zawodnicy z Górnego Śląska – Michał Woźnica i Patryk Kogut.
Po dwóch porażkach na tafli w Krakowie, wczoraj GKS wygrał po rzutach karnych. Dzisiejsze zwycięstwo daje im remis. Kolejny mecz zaplanowano na 22 marca w Krakowie.