Grabara mógł trafić do włoskiego giganta. “Kontrakt był na stole”

Aktualizacja: 29 maj 2023, 11:33
2 gru 2022, 11:53

Rozgrywający bardzo dobry sezon Kamil Grabara mógł latem odejść z FC Kopenhagi na rzecz Napoli – takie informacje przekazał Piotr Dumanowski. Problemem okazała się poważna kontuzja twarzy, która wykluczyła go z gry na dwa miesiące.

Kamil Grabara przebywa wraz z reprezentacją Polski w Katarze, gdzie pełni rolę trzeciego bramkarza na mistrzostwach świata. Powołanie otrzymał w ostatniej chwili. Początkowo wśród powołanych znalazł się Bartłomiej Drągowski. Pechowa kontuzja w ostatniej kolejce Serie A wykluczyła go jednak z udziału w turnieju.

Grabara mógł trafić do Napoli

Wyjazd do Kataru rzutem na taśmę jest nagrodą dla Grabary za świetny sezon w barwach FC Kopenhagi. Polak jest kluczową postacią swojej drużyny, ale przez około dwa miesiące był wykluczony z gry z powodu kontuzji twarzoczaszki. Okazuje się, że uraz mógł zaprzepaścić szansę na wielki transfer.

Dziennikarz Eleven Sports Piotr Dumanowski zdradził, że Grabara mógł trafić do giganta Serie A. – Gdyby nie kontuzja jego twarzoczaszki, latem Grabara trafiłby do Napoli. Wszystko było już na papierze, kontrakt był na stole i już miał się pakować. Myślę, że może trochę żałować – przyznał w programie “Nocne Gadki” na YouTube’owym kanale.

Grabara wciąż przed szansą na transfer

Choć kontuzja zaprzepaściła polskiemu bramkarzowi wielki transfer, zdaniem Dumanowskiego nie wszystko jeszcze jest stracone. – Oczywiście, ta szansa jeszcze nie uciekła, ale myślę, że może żałować tej kontuzji – przyznał.

W obecnym sezonie klubowym Kamil Grabara rozegrał 13 meczów we wszystkich rozgrywkach, w których wpuścił 14 goli i zanotował pięć czystych kont. Dobra gra w ostatnich miesiącach sprawiła, że 1 czerwca zadebiutował w reprezentacji Polski. Rozegrał wówczas 90 minut w meczu Ligi Narodów z Walią.

Dawid Kownacki żegna się z Fortuną Duesseldorf. Polak zmieni klub

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA