W sobotę 30. sierpnia rozpoczyna się największa impreza sportowa w naszym Kraju ostatnich lat. Tego dnia startują Mistrzostwa Świata w siatkówce mężczyzn!
Dzisiaj rozpisana zostanie ostatnia grupa pierwszej fazy, w której głównymi faworytami są Włosi oraz Stany Zjednoczone. Sporo namieszać może jednak nieobliczalny Iran.
Włochy:
Trzecia drużyna według rankingu FIVB rozpoczyna zmagania w ostatniej grupie. Gospodarze tegorocznego turnieju finałowego ligi światowej są przekonani, że mogą osiągnąć na zbliżającym się championacie miejsce premiowane medalem.
Reprezentacja Włoch swoje przygotowania rozpoczęła dopiero w maju, kiedy to wystartowała liga światowa. Po fantastycznym początku i wygraniu 6. meczów pod rząd, przyszła słabsza forma i kolejne 6. porażek jedna po drugiej. Włosi jako organizator turnieju finałowego awansowali do niego bezpośrednio, dlatego słabsza forma nie miała znaczenia na ich grę w Final Six.
Podczas turnieju finałowego Włosi w pierwszej fazie pewnie pokonali Australię i Stany Zjednoczone (3:0, 3:0). W półfinale trafili na Brazylię, która cały czas szukała formy. Canarinhos pewnie pokonali Włochów 3:0 i w meczu o 3. miejsce przyszła walka z niesamowitymi Irańczykami. Wyraźnie niepocieszeni zawodnicy z południa europy udowodnili swój potencjał i wygrali spotkanie 3:0.
W sierpniu Włochy rozegrały 4. spotkania towarzyskie i aż 3. z nich padły łupem rywali! Dwukrotna porażka z Niemcami oraz Brazylią na pewno sprawia, że kibice nie mogą być zadowoleni z postawy swoich graczy. Pomimo słabej gry w ostatnim okresie przygotowawczym, Włosi nadal są pewniakami do awansu i walki o medale mistrzostw świata.
USA:
Reprezentacja Stanów Zjednoczonych od wielu lat nie schodzi poniżej pewnego poziomu. W tym roku zawodnicy zza Oceanu dotarli aż do finału Ligi Światowej w której pewnie ograli Brazylijczyków 3:1. Zacznijmy jednak od początku tego roku.
USA swoją drogę do MŚ rozpoczęły tuż przed Ligą Światową eliminacjami do mundialu w Polsce. Stany Zjednoczone pewnie wygrały swoje kwalifikacje wygrywając wszystkie 4. mecze nie tracąc nawet jednego seta.
23.05.2014 to data rozpoczęcia zmagań w LŚ. USA od samego początku udowadniały, że są w tym roku głównymi faworytami do końcowego zwycięstwa. Pierwsze 7. spotkań padło łupem siatkarzy zza Oceanu po czym przyszła pierwsza porażka z Bułgarją. Po kolejnym, 8. zwycięstwie przyszły dwie porażki z rzędu, odpowiednio z Rosją i Serbią. USA jednak pewnie awansowały do Final Six.
Pomimo porażki z Włochami w pierwszym meczu grupy finałowej, Stany pewnie sięgnęły po końcowy triumf w tegorocznej edycji Ligi Światowej. W półfinale gładko pokonali Iran 3:0, natomiast w finale 3:1 ograli Brazylię.
Po turnieju przyszły spotkania towarzyskie oraz turniej Pan-American Cup. Stany Zjednoczone rozegrały 6. spotkań towarzyskich z czego 4. padły ich łupem. W turnieju Pan-American ulegli dopiero w finale przegrywając z Kubą 3:0.
Obecnie ekipa z Ameryki Północnej zajmuje 4. miejsce w rankingu FIVB i z pewnością mierzy w złoto Mistrzostw Świata. Czy im się to uda? dowiemy się już 23. września. Wtedy właśnie planowany jest finał Polskiego championatu.
Iran:
Iran to chyba największe zaskoczenie wszelkich tegorocznych rozgrywek. Nikt się nie spodziewał, że drużyna z Azji może napędzić stracha nie jednemu siatkarskiemu gigantowi. Przez wspaniałą postawę Iranu nasi siatkarze nie awansowali do Final Six Ligi Światowej. Drużyna prowadzona przez Slobodana Kovaca zajmuje w najnowszym rankingu FIVB dopiero 11. miejsce, jednak nikt nie ma wątpliwości, że ta drużyna jest w stanie sporo namieszać podczas turnieju w Polsce.
Iran podobnie jak inne drużyny swoją reprezentacyjną przygodę w roku 2014. rozpoczął od Ligi Światowej. W grupie z Brazylią, Włochami i Polską, kopciuszek z Azji skazywany był na pożarcie. Nic bardziej mylnego, ponieważ Iran wygrał aż 6. spotkań i pewnie awansował di Final Six turnieju eliminując Polskę.
Turniej finałowy nie potoczył się jednak po myśli drużyny Kovaca i Iran zakończył zmagania na i tak bardzo dobrej 4. lokacie. Na 4. rozegrane mecze podopieczni Slobodana zdołali wygrać zaledwie jedno. W tym momencie coś się wyraźnie zacięło, ponieważ następne mecze Irańczyków co raz bardziej niepokoiły ich trenera.
Po Lidze Światowej przyszedł czas meczów towarzyskich oraz Puchar Azji. Podczas spotkań towarzyskich Iran zagrał czterokrotnie z drużyną Stanów Zjednoczony i odniósł tylko jedno zwycięstwo. Po odbiciu się od muru gracze z Azji rozpoczęli zmagania w Pucharze Azji.
Po łatwych 4. zwycięstwach z rzędu wydawało się, że Iran wraca na dobre tory i może być spokojny o formę w Polsce. Wtedy przyszły dwa ostatnie mecze w Pucharze Azji, w których to drużyna Kovaca odniosła kompromitujące porażki z Indiami i Kazachstanem.
Pomimo niepowodzenia w końcówce przygotowań do mundialu nie należy lekceważyć gości z Azji, ponieważ Ci nadal są śmiertelnie groźni i mogą sprawić ogromną niespodziankę. Mistrzostwa Świata z tą drużyną mogą zapewnić doskonałe emocje dla każdego widza.
Francja:
Francja najlepsze lata swojej gry ma już chyba za sobą, jednak w tym roku pokazali klasę wygrywając praktycznie wszystkie mecze w turnieju Ligi Światowej II dywizji. W trakcie zmagań ulegli tylko trzykrotnie w tym Australii w finale.
Trójkolorowi swoje mecze rozpoczęli bardzo wcześnie, ponieważ już 3. stycznia grali eliminacje do MŚ. W trzech rozegranych meczach Francuzi odnieśli 2. zwycięstwa i jedną porażkę, co w ostatecznym rozrachunku dało im prawo gry na mundialu.
Po długiej przerwie od spotkań reprezentacyjnych przyszedł turniej II dywizji Ligi Światowej. Tutaj Francuzi pokazali prawdziwą klasę przegrywając w swojej grupie zaledwie dwa spotkania. Po wspaniałej pierwszej części zmagań w LŚ przyszedł czas na finały, które miały zapewnić zwycięzcy prawo gry w Final Six i awans do I dywizji.
W pierwszym spotkaniu Francja gładko ograła Belgię 3:0 i z ogromnymi nadziejami czekała na spotkanie finałowe. W drugim spotkaniu reprezentacja Australii ograła 3:0 Holandię. Finał zapowiadał się niesamowicie ciekawie i tak też było. Francja oraz Australia stoczyli bój na miarę najlepszych drużyn świata jednak zwycięzca tego pojedynku mógł być tylko jeden. Po fantastycznym Tie-brake’u, ekipa Francji musiała uznać wyższość popularnych „kangurów” 2:3 (20:25, 25:22, 22:25, 25:23, 14:16).
Udany turniej Ligi Światowej trójkolorowi niestety zakończyli na drugim miejscu w dywizji II i kolejny sezon będą musieli spędzić na zapleczy siatkarskiej „elity”. Od tego czasu drużyna prowadzona przez Laurenta Tillie rozegrała tylko jedno spotkanie towarzyskie, w którym w łatwy sposób ograli Bułgarię 3:1.
Pomimo gry w II dywizji Francja nadal jest liczącą się drużyną na międzynarodowej arenie. Zaledwie 13. miejsce w rankingu FIVB pokazuje, że siatkówka w wykonaniu trójkolorowych nie stoi na najwyższym poziomie, jednak wszyscy kibice po cichu liczą na bardzo dobry występ ich drużyny Narodowej.
Portoryko:
Zdecydowanie najsłabsza drużyna grupy D walczyć będzie o jakiekolwiek punkty, które mogą pomóc jej w poprawie swojej gry, zdobyciu cennego doświadczenia i dobrych humorów to przyszłorocznego awansy z III do II dywizji.
Portoryko zmagania w tym roku rozpoczęło od eliminacji do mundialu. Po 3. pierwszych gładkich zwycięstwach przyszedł finał, w którym to siatkarze Davida Alemana musieli uznać wyższość Meksyku przegrywając 0:3.
Po niepowodzeniu w eliminacjach siatkarze Portoryko przystąpili do walki o awans do II dywizji Ligi Światowej. Tutaj niestety nie zdołali pokazać się z najlepszej strony i po słabej grze w całym turnieju zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie.
Kolejna wpadka nie mogła mieć już miejsca, ponieważ w grę wchodził awans na mundial. Portoryko miało do rozegrania 4. spotkania i musiało wszystkie wygrać. Jak się okazało, wszystko poszło zgodnie z planem i gracze z Ameryki Północnej znaleźli się na turnieju finałowym Mistrzostw Świata 2014.
Następny krok w przygotowaniach do championatu miał miejsce podczas Pan-American Cup. Tutaj Portoryko po raz kolejny zawiodło i na 5. rozegranych meczu, gracze Alemana zdołali wygrać tylko 2.
Drużyna Portoryko zajmuje obecnie dopiero 21. miejsce w rankingu FIVB i tylko cud morze sprawić, że zobaczymy zawodników tej reprezentacji w meczach II fazy MŚ.
Belgia:
Ostatnia prezentowana przez nas drużyna tych Mistrzostw to Belgia. Zawodnicy prowadzeni przez Baeynes’a Dominique zapewne nie są w gronie faworytów do końcowego sukcesu, jednak są w stanie powalczyć z Francją i Iranem o miejsce w kolejnej fazie rozgrywek.
Belgowie podobnie jak Francuzi, swoje zmagania w tym roku rozpoczęli na początku roku rywalizując o prawo gry na championacie. Siatkarze wygrali wszystkie trzy spotkania i pewnie awansowali do turnieju finałowego.
Po dobrym początku sezonu reprezentacyjnego przyszedł czas na grę w II dywizji Ligi Światowej. Po dobrej grze całego sezonu, Belgowie awansowali do fazy play-off, w której zmierzyli się z Francją. W turnieju eliminacyjnym do MŚ, Belgowie pokonali trójkolorowych 3:2 i po cichu liczyli na rewanż. Tym razem reprezentacja Laurenta okazała się zbyt mocna i jedyne co pozostało to walka o 3. miejsce. W meczu pocieszenia Belgowie wygrali 3:0 z Holandią i zajęli dobre 3. miejsce w całym turnieju.
Po Lidze Światowej przyszły spotkania towarzyskie. Belgia w 4. spotkaniach odniosła 2. porażki co może napawać optymizmem przed Mistrzostwami Świata. Grupa jednak jest dosyć mocna i ciężko spodziewać się wysokiego miejsca Belgów.
Ostatnia grupa tegorocznego mundialu zapowiada się niezwykle ciekawie. Włochy i Stany Zjednoczone raczej zdominują grupę i dwa pierwsze miejsca są zajęte, jednak o pozostałe dwie lokaty uprawniające do dalszej gry walczyć będą aż 4. zespoły. Najsłabsze Portoryko będzie zapewne dostarczycielem punktów a największa walka rozegra się pomiędzy Iranem, Francją i Belgią. Z trójki wymienionej wcześniej wydaje się, ze to Iran jest faworytem do kolejnego miejsca dającego awans do II fazy rozgrywek, jednak forma Azjatów w ostatnich meczach pokazuje, że drużyna po bardzo udanej Lidze Światowej mogła się wypalić.
Francuzi i Belgowie to drużyny o podobnym potencjale, jednak to ekipa trójkolorowych jest zdecydowanie bardziej doświadczona. Liczne trofea i tradycja pozwala wierzyć, że to właśnie siatkarzy Laurenta Tillie zobaczymy w dalszej części turnieju.
Wszystkie grupy rozpisane, wszystkie drużyny przedstawione więc nie pozostaje nam nic jak czekać na pierwszy gwizdek sędziego w meczu otwarcia Polska – Serbia. Te mistrzostwa na pewno przejdą do historii siatkówki jak i Polski. Jest to ogromna szansa na pokazanie się z bardzo dobrej strony i udowodnienie, że potrafimy wspierać swoją drużynę w każdych okolicznościach.
Kończąc pisanie tego tekstu do meczu otwarcia pozostało mniej niż 20. godzin. Rano wszyscy wstaniemy i będziemy żyć tym, co dziać się będzie w naszym Kraju przez następne 23. dni. To będą najlepsze dni dla wszystkich fanów siatkówki i nie tylko. Wierzę, że po raz kolejny nasza ojczysta ziemia pomoże Biało-czerwonym w odniesieniu końcowego sukcesu i zdobycia Mistrzostwa Świata.
Zapraszamy do śledzenia naszego specjalnego serwisu MŚ Polska 2014!
Autor: Grzegorz Hetman