Finałowy konkurs pchnięcia kulą miał otworzyć Polsce worek z medalami na tych Halowych Mistrzostwach Świata. Ogromny poziom konkursu ustawiony na samym początku przez świetnego Tomasa Walsha i świetne rezultaty rywali spowodowały, że ani Bukowiecki ani Haratyk nie liczyli się w walce o medale. Rekordzista Polski zajął 8. miejsce, a Halowy Mistrz Polski był 10.
Szczególne nadzieje wiązaliśmy z osobą Konrada Bukowieckiego, który podczas mityngu Copernicus Cup ustanowił absolutny rekord Polski i wstąpił do światowego klubu “22”, pchając kulę na odległość równą 22,00 metrów. Początek finałowego konkursu w Birmingham w jego wykonaniu był dość przeciętny, gdyż kula poleciała tylko 18,35 metra i mieliśmy prawo trochę się zmartwić. 20-latek musiał popełnić jakiś błąd, gdyż już w drugiej próbie pokazał “moc” i uzyskał 20,99 metra. Trzecie pchnięcie niestety było słabsze – 20,15 metra, ale rezultat z 2. serii dał mu awans do wąskiego w finału.
Czwarta próba w wykonaniu Bukowieckiego była spalona, ale kula nie poleciała zbyt daleko. Piąta, jak się okazało ostatnia próba w konkursie również została spalona. Ostatecznie 20-late z wynikiem 20,99 metra zajął 8. miejsce.
Nie bez szans medalowych do konkursu przystępował Michał Haratyk. Widać było, że 25-latek jest troszkę zdenerwowany, co potwierdziły dwa pierwsze pchnięcia, gdzie uzyskał rezultaty 19,89 metra. Polak zmobilizował się na trzecie pchnięcie i pchnął 20,69 metra, ale niestety nie wystarczyło to na awans do wąskiego finału. 10. miejsce w konkursie z wynikiem 20,69 metra.
Halowym Mistrzem Świata został Tomas Walsh z wynikiem 22,31 metra. 2. miejsce zajął David Storl, a trzeci był Tomas Stanek. Obaj pchnęli 21,44 metra.