TBL: Horror z happy endem dla Polskiego Cukru Toruń!

18 kwi 2016, 22:34

Ten mecz śmiało można było określić mianem hitu kolejki. Zawodnicy udowodnili, że nie były to czcze zapowiedzi, a kibice w Toruniu obejrzeli świetne widowisko.

To były derby z prawdziwego zdarzenia! Na trybunach komplet widzów, a na parkiecie walka na całego. Bardzo szybko mogliśmy się przekonać, że przedmeczowe wypowiedzi zawodników z Torunia znalazły potwierdzenie na boisku. – Fajnie gra się derby. Mecz z Anwilem to walka o jak najlepszą pozycję przed play offami – mówił przed starciem z Anwilem Łukasz Wiśniewski.

Można przyjąć z dużą dozą pewności, że Wiśniewski i spółka inaczej wyobrażali sobie początek derbowej batalii. Anwil zaczął bardzo pewnie, zaś gospodarze byli bardzo nerwowi. Już po kilku minutach przyjezdni uzyskali kilkupunktową przewagę, a kwartę ostatecznie wygrali 18:9. Najwięcej dobrego w ofensywie dla Anwilu robili Andjusić i Dimitriew.

Druga odsłona przyniosła nieoczekiwaną zmianę boiskowych wydarzeń. Podopieczni Jacka Winnickiego zaczęli grać dużo bardziej agresywnie w obronie, a do tego byli skuteczni w akcjach ofensywnych. Gibson i Denison nękali Anwil trójkami i już w piętnastej minucie gry to gospodarze prowadzili 22:20. Polski Cukier Toruń kontynuował dobrą grę i na przerwę drużyna Winnickiego schodziła z czteropunktową przewagą.

Trzecia kwarta to kolejna zamiana miejsc. Tym razem to goście przejęli inicjatywę. Gra strefą przyniosła pożądany efekt, a w ofensywie ponownie rozbujał się Dimitriew. Swoje robił również Diduszko. Polski Cukier próbował różnych schematów ataku, ale podopieczni Winnickiego stracili pewność siebie jaką emanowali w drugiej kwarcie i ostatecznie roztrwonili przewagę, a na ostatnią część gry wychodzili z trzypunktową stratą.

Anwil już na początku czwartej kwarty stracił jednak przewagą ,którą z takim mozołem wypracował kilka minut wcześniej. Najpierw Wiśniewski wykorzystał rzuty osobiste, a następnie Sulima trafił spod kosza. Trener Anwilu natychmiast poprosił o czas ale na niewiele się to zdało. Najpierw Denison, a następnie dwa razy Krzysztof Sulima i przewaga gospodarzy urosła do siedmiu punktów. W 37.minucie po rzucie z pół dystansu Gibsona Polski Cukier miał już 10 punktów przewagi i wydawało się, że podopieczni Winnickiego spokojnie dowiozą to prowadzenie. Wtedy jednak do głosu znów doszedł duet Bartosz Diduszko i Fiodor Dimitriew. Po ich skutecznych akcjach i przebudzeniu Jelinka zrobiło się dramatycznie. Trener Winnicki na 9 sekund przed końcem i przy stanie 69:68 dla swojego zespołu poprosił o czas. Tuż po nim Cummings wykonywał rzuty osobiste, ale trafił tylko jeden, piłkę zebrali włocławianie przejął ją Diduszko ale nie zdążył przed syreną oddać rzutu i to Polski Cukier Toruń mógł cieszyć się ze zwycięstwa w derbowy meczu.

Polski Cukier Toruń – Anwil Włocławek 70: 68 (9:18, 24:11, 15:22, 22:17)

Toruń: Wiśniewski 14, Gibson 13, Denison 12, Sulima 10, Cummings 9, Michalak 7, Śnieg 4, Milosević 1, Kornijenko Perka
Włocławek: Dmitriew 26, Diduszko 19, Łączyński 7, Andjusić 5, Jelinek 4, Bristol 3, Tomaszek 2, Chyliński 2, Skibniewski

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA