Ostatni tegoroczny mityng z serii IAAF World Indoor Tour, który odbywał się w Dusseldorfie dla polskich kibiców miał jedną główną gwiazdę. Ewa Swoboda, która już przed startem w Niemczech zapewniła sobie wygraną w generalnej klasyfikacji cyklu, miała po raz ostatni w sezonie halowym stoczyć bój z Marie Josee Ta-Lou!
Do momentu startu Ewa Swoboda była posiadaczką najlepszego wyniku na świecie w tym sezonie- 7.08 sekund. Wygrała poprzednie trzy mityngi pod egidą IAAF World Indoor Tour i zapewniła sobie wygraną w całym cyklu. Pozostał jednak ostatni etap i postawienie „kropki nad i”.
Na starcie obok Ewy stanęły Marie Josee Ta-Lou, oraz Dafne Schippers. Wielki pojedynek przyciągnął na halę w Dusseldorfie wielu zagorzałych fanów i nie zawiódł ich!
Niestety mimo wspaniałego wyniku- 7.10 sekund- Ewa zajęła drugie miejsce w biegu na 60 metrów. Uległa jedynie wspaniałej tego wieczoru Marie Josee Ta-Lou, która równocześnie została liderką światowych list z fenomenalnym wynikiem 7.02 sekund! Jest to nowy rekord życiowy halowej wicemistrzyni Świata z Birmingham.
Mimo wszystko to Ewa jest bohaterką tej zimy! Pokazała nieprawdopodobną formę, na przestrzeni wszystkich mityngów, w których brała udział. Ewa uzbierała w klasyfikacji cyklu 30 punktów za trzy zwycięstwa (w klasyfikacji liczyły się trzy najlepsze starty zawodniczek). Wyprzedziła Ta-Lou o 8 punktów, natomiast Schippers o 11 punktów.
Ewa za zwycięstwo w cyklu IAAF World Indoor Tour zgarnęła pokaźny zastrzyk gotówki- 30 tys. $. Ważniejszą nagrodą jest jednak dzika karta umożliwiająca start w halowych Mistrzostwach Świata, które już w przyszłym roku odbędą się w Dausze.