Jagiellonia przyjechała do Poznania po zwycięstwo. Już w 7 minucie przegrywali 2-0. Chwilę później Maciek Gajos strzelił piękną bramkę kontaktową. Następną bramkę strzelił Lech, jednak samobójczą. To nie był jednak koniec emocji.
Sadajew już w pierwszej minucie pokonał bramkarza z Białegostoku. Wszystko wskazywało na łatwe zwycięstwo po bramce na 2-0 Karola Linetty’ego. Jednak w 10 minut goście zdążyli wyrównać.
To gospodarze przeważali przez całe 90 minut. Posiadanie piłki 62-38 mówi samo za siebie. Ilość dośrodkowań tak samo, 22-10 dla Lecha. Jednak nie przyniosło to bramki. W pierwszej połowie dogrywki Piątkowski dostał znakomitą piłkę za plecy obrońców, jednak zdążył interweniować Ajuuri. Mimo ataków gości nie padła bramka dająca prowadzenie.
Wszyscy zawodnicy byli już strasznie zmęczeni, nadchodziła druga połowa dogrywki. W niej, tak jak w prawie całym meczu dominował zespół z Poznania. Najpierw z rzutu wolnego świetnym trafieniem popisał się Barry Douglas, a zaraz później na 4-2 podwyższył Linetty, strzelając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.
Lech Poznań 4-2 Jagiellonia Białystok
Sadajew, Linetty, Douglas, Linetty – Ajuuri, Gajos