Pogoda nie rozpieszcza Nas na początku sezonu. Zeszły weekend został storpedowany przez deszcz, odbyły się wtedy tylko tylko cztery spotkania. Teraz tydzień znów nie zapowiada się optymistycznie.
Już wczoraj odwołano zawody w Tarnowie, gdzie miejscowa Unia miała zmierzyć się ze swoją imienniczką z Leszna. Termin rezerwowy wypadł dzisiaj, więc wszyscy w Jaskółczym Gnieździe walczą o to, by zawodnicy mogli stanąć pod taśmą.
Nie wiadomo ile spotkań odbędzie się dnia dzisiejszego. W Gdańsku, gdzie ma przyjechać Włókniarz Częstochowa wciąż pada deszcz, co ma utrzymać się do późnego wieczora, sobota nad morzem również nie należała do słonecznych. Mecz prawdopodobnie zostanie odwołany.
W innych miastach wcale nie jest lepiej. Co prawda w Bydgoszczy właśnie przestaje padać, jednak opady utrzymywały się od wczorajszego popołudnia i były bardzo intensywne, podchodzące nawet pod oberwanie chmury. Jeśli mecz dojdzie do skutku, będę bardzo mile zaskoczony.
Na szczęście, nie nad każdym dzisiejszym meczem zbierają się ciemne chmury (dosłownie i w przenośni) Niezagrożony jest mecz na szczycie PLŻ między Wandą Kraków, a Lokomotivem Daugavpils. W grodzie Kraka nie będzie dziś padać, a temperatura ma wynosić nawet 20 stopni Celsjusza.
Podobnie w Krośnie. Tam też nie pada, a temperatura jest wysoka. Problemy mogą się zacząć o godzinie 17, gdy z nieba ma polecieć mżawka. Mecz z Polonią Piła najprawdopodobniej dojdzie do skutku.
W Gorzowie obecnie lekko kropi, ale do godziny 11 ma się rozjaśnić. Według klubu mecz na dziewięćdziesiąt dziewięć procent uda się odjechać o ustalonej godzinie.
Optymistyczne wiadomości napływają także z Poznania, gdzie ma odbyć się mecz Sparta Wrocław-ROW Rybnik. W godzinach porannych drobny deszcz nazywany w środowisku żużlowym “mgiełką” delikatnie zrosił tor, ale w stolicy Wielkopolski właśnie wychodzi słońce, które ma utrzymać się przez całą niedzielę.
Z dziennikarskiego obowiązku dodam, iż w Toruniu pada, przestanie około godziny siedemnastej. Większość kibiców żużlowych jest jednak świadoma tego, że potrzeba naprawdę dużego deszczu by zagrozić meczowi na zadaszonej Motoarenie. Wyjątkiem są kibice, którzy mieli okazję oglądać na własne spotkanie KS Toruń ze Stalą Gorzów w zeszłym sezonie. Oni wiedzą, że żadna pogoda nie zagrozi torunianom.