Sezon żużlowy zbliża się wielkimi krokami, niedługo większość polskich klubów rozpocznie treningi na torze. Jak co roku jest wiele znaków zapytania, czy dany transfer był dobrym ruchem, czy sezon odjedziemy bez kontuzji i jak spiszą się poszczególni zawodnicy. Dziś „pod lupę” weźmy linię juniorskę gdańskiej ekipy.
W sezonie 2016 trener Grzegorz Dzikowski ma do dyspozycji czterech juniorów: Dominika Kossakowskiego, Aureliusza Bielińskiego, Patryka Beśko oraz Dawida Wawrzyniaka. Najbardziej doświadczonym z wyżej wymienionych zawodników jest „Domin”.
19-latek spędzi w macierzystym klubie piąty sezon. Swoją przygodę zaczął od miniżużla, odnosił tam wiele sukcesów był jednym z czołowych zawodników. Wreszcie przyszedł czas na duży tor i prawdziwy żużel. Jednak miał on z początku trudności, gdyż zawsze był stawiany w cieniu starszego o dwa lata Krystiana Pieszczka. Po paru sezonach „Krycha” opuścił klub znad morza i przeniósł się do Zielonej Góry. Dzięki czemu otworzyła sie furtka dla Kossakowskiego, aby wskoczyć na miejsce lidera juniorów Wybrzeża. Początek poprzedniego sezonu nie był udany dla „Domina”, ciężko było mu zdobywać punkty na wyjazdach oraz na własnym torze. Było widać, że zawodnik chce, stara się walczyć na torze jednak zawsze czegoś brakowało. W połowie sezonu nastąpiło przełamanie, Dominik zaczął punktować na własnym torze, toczył wyrównaną walkę z lepszymi rywalami, co prawda przegrywał z nimi, ale było to spowodowane tylko mniejszym doświadczeniem. W meczach wyjazdowych również było widać poprawę, był w stanie punktować w każdym meczu, dorzucał cenne punkty dla drużyny. „Domin” stał się prawdziwym liderem juniorów w talii Grzegorza Dzikowskiego. Można było tylko żałować, że poprzedni sezon skończył się tak szybko, bo było widać, że Kossakowski rozkręcał się z meczu na mecz. Miejmy nadzieję, że sezon 2016 zacznie on tak jak kończył sezon 2015.
Drugim juniorem Wybrzeża Gdańsk w meczach będzie…? No właśnie. O drugie miejsce będzie zaciekła walka między Aureliuszem Bielińskim, a Dawidem Wawrzyniakiem. Każdy z nich będzie się starał pokazać jak najlepiej na treningach i w zawodach indiwidualnych po to, by wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Aureliusz Bieliński jest wychowankiem gdańskiego klubu. Swoją przygodę również rozpoczął od miniżużla, licencje „Ż” zdobył w 2014 roku. Do tej pory uczestniczył w zawodach młodzieżowych, w rozgrywkach ligowych zadebiutował w meczu przeciwko Uni Tarnow (sezon 2014). Aureliusz jest młodym i zdolnym zawodnikiem, pomimo, iż jest wysoki, jego sylwetka na motocyklu jest bardzo dynamiczna i przyjazna dla oka. Podczas treningów często wygrywał z bardziej doświadczonymi zawodnikami, jednak podczas meczów ligowych można powiedzieć, że zjada go trema. Wykazuje on duży potencjał i zaangażowanie. Jeśli Grzegorz Dzikowski przyłoży do niego rękę, gdańska ekipa może mieć z niego jeszcze dużo satysfakcji.
Dawid Wawrzyniak to wychowanek Startu Gniezno. Licencję również zdał w 2014 roku i w tym też sezonie zadebiutował w meczu przeciwko Stali Rzeszów podczas rozgrywek 1 ligi. Miał wiele więcej okazji, by szlifować swoją jazdę podczas meczów ligowych, niż Aureliusz i to może być argument przeważający za nowym nabytkiem gdańskiej drużyny.
Ostatnim zawodnikiem w talii Wybrzeża Gdańsk jest Patryk Beśko. Niestety pod koniec zeszłego sezonu podczas jednego z treningów nabawił się koszmarnej kontuzji. Miał złamaną miednicę oraz kilka kości w stopie. Przeszedł szereg operacji i jakiś czasu spędził na wózku inwalidzkim. Jest to wielki znak zapytania, jak ten młody zawodnik spisze się w tym sezonie. Jego przygotowania na pewno nie przebiegały po jego myśli. Wiadomo, iż żużlowiec po ciężkiej kontuzji musi się oszczędzać. Jednak wiemy, że jego zaplecze sprzętowe jest przygotowane w 100% na nadchodzący sezon. Podczas pierwszych treningów okaże się, jaką formą dysponuje Patryk.
Jak widać, głównym juniorem gdańskiego zespołu na pewno będzie Dominiki Kossakowski, partnerować w biegu juniorskim będzie mu któryś z pary Bieliński-Wawrzyniak. Miejmy nadzieję, że walka o miejsce w składzie będzie uczciwa i zdrowa, i że podczas treningów pomiędzy zawodnikami nie będzie iskrzyć. Dużą zagadką jest forma Patryka Beśko – przed sezonem nie jest on stawiany w roli faworyta do składu, jednak może się okazać, że będzie on czarnym koniem i to właśnie on stanie obok Dominika podczas meczów Wybrzeża Gdańsk.