W nocy z wtorku na środę San Antonio Spurs przełamało serię szesnastu porażek z rzędu w NBA. Drużyna Jeremy’ego Sochana pokonała na wyjeździe 102:94 Utah Jazz. Duża w tym zasługa polskiego zawodnika, który był trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu.
Jeremy Sochan przebywał na boisku przez 27 minut
Od 18 stycznia kibice San Antonio Spurs wyczekiwali zwycięstwa swoich ulubieńców w rozgrywkach NBA. Drużyna z Teksasu zanotowała aż 16 porażek z rzędu. Tak złej passy Gregg Popovich jako trener Spurs jeszcze nie miał, a trzeba przypomnieć, że pracuje z klubem już od lat 90. ubiegłego wieku.
W nocy z wtorku na środę uległo to jednak zmianie. Zawodnicy San Antonio Spurs w końcu wygrali 102:94 z Utah Jazz, czym zakończyli passę szesnastu porażek z rzędu. Była to najgorsza seria w historii teksańskiego klubu.
Dobrze w spotkaniu spisał się Jeremy Sochan. Polak przebywał na boisku 27 minut. W tym czasie rzucił 13 punktów oraz zanotował sześć zbiórek (najwięcej ze wszystkich na boisku) i taką samą liczbę asyst. Warto podkreślić, że było to drugie udane starcie Polaka z ekipą Utah Jazz. Przed trzema dniami z tym samym rywalem Sochan zdobył aż 22 punkty.
OKAY JEREMY!!! 👏👏👏 pic.twitter.com/mpqFqtB4j7
— San Antonio Spurs (@spurs) March 1, 2023
Więcej punktów dla San Antonio w ostatnim meczu zdobyli jedynie Doug McDermott (19) oraz Keldon Johnson (25). Najskuteczniejszym graczem w całym spotkaniu był natomiast Lauri Markkanen z Utah Jazz. Fin może pochwalić się rzuceniem aż 28 punktów oraz zanotowaniem 10 asyst.
Znakomity wyczyn Sochana. Przekroczył barierę 500 punktów i zapisał się w historii