Minionej nocy Philadelphia 76ers odnieśli zwycięstwo nad Utah Jazz przed własną publicznością (105:98). Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Joel Embiid zdobył większość punktów drużyny. Poza tym rządził pod tablicami, cudownie asystował i dodatkowo blokował oponentów na potęgę. Historyczny występ podkoszowego Szóstek przeszedł do koszykarskich annałów NBA.
Joel Embiid zaliczył historyczny występ na boiskach NBA
Tej nocy miłośnicy koszykówki w najlepszym wydaniu stali się świadkami epokowego wydarzenia, które miało miejsce w filadelfijskiej hali Wells Fargo Center. Philadelphia 76ers podejmowali Utah Jazz i to właśnie Nutki z Salt Lake City były faworytami rzeczonej konfrontacji. Jednak faworyci faworytami, ale absolutnie nikt nie spodziewał się aż tak genialnego meczu w wykonaniu największej gwiazdy gospodarzy.
Napisać, że Joel Embiid walnie przyczynił się do zwycięstwa Szóstek, to jak w ogóle nie kupić długopisu. Nie pomyśleć o kartce. Drużyna prowadzona przez trenera Doca Riversa mogła polegać na koszykarskim kunszcie 28-letniego centra, gdy grunt palił się jej pod nogami. Właściwie tylko w czwartej kwarcie „The Process” zdobył 26 z 27 “oczek” całego zespołu.
Embiid zaliczył następującą linijkę: 59 punktów (19/28 FG, 1/5 3PT, 20/24 FT), 11 zbiórek, osiem asyst oraz siedem bloków (!). Odkąd w sezonie 1973/1974 zaczęto oficjalnie zapisywać w statystykach zablokowane próby rzutowe, Kameruńczyk został pierwszym zawodnikiem w historii NBA, który zanotował co najmniej 50 “oczek”, 10 zbiórek, pięć asyst i pięć bloków w jednym meczu. To bez wątpienia dziejowy występ środkowego Sixers.
Joel Embiid followed up his 42-point performance last night with 59 points and a MASSIVE stat line! #BrotherlyLove@JoelEmbiid: 59 PTS (26 PTS in Q4), 11 REB, 8 AST, 7 BLK pic.twitter.com/7bar9acnG4
— NBA (@NBA) November 14, 2022
Fenomenalny Garland nie wystarczył do wygranej Cavs
Natomiast we wcześniejszym pojedynku Cleveland Cavaliers zmierzyli się z Minnesotą Timberwolves. To spotkanie również miało historyczny wymiar, a ogromną cegłę dołożył do tego rozgrywający ekipy z Ohio. Darius Garland, bo o nim mowa, zgromadził aż 51 punktów (16/31 FG, 10/15 3PT, 9/13 FT), rozdając przy tym sześć asyst.
22-latek w ostatniej odsłonie rywalizacji rzucił 27 z 40 “oczek” drużyny miejscowych, jednak to nie wystarczyło do pokonania oponentów. Minnesota Timberwolves wygrali Cleveland Cavaliers 129:124. Rozgrywający zapisał się jako szósty koszykarz w annałach NBA z co najmniej 50 punktami, 10-cioma celnymi trójkami oraz pięcioma asystami w jednym pojedynku. Garland dołączył do Stephena Curry’ego, Damiana Lillarda, Kyrie’ego Irvinga, Jamesa Hardena i Klaya Thompsona.
Despite the loss, Darius Garland was clicking on all cylinders 💯 pic.twitter.com/JKSMNK2Tjb
— NBA TV (@NBATV) November 14, 2022
Cleveland Cavaliers aktualnie zajmują czwarte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej z bilansem ośmiu zwycięstw i pięciu porażek. Philadelphia 76ers znajdują się natomiast na siódmej pozycji z rekordem 7-7.
Gregg Popovich podziwia Sochana. „NBA nie zrobiła na nim wrażenia”