Zespół Energa Czarni Słupsk powtórzył wynik z poprzedniego sezonu. Rok temu gracze Donaldasa Kairysa pokonali Rosę Radom 2:1. Teraz drużyna ta okazała się lepsza od Anwilu Włocławek, z którym wygrała odpowiednio 59:54 i 78:62.
Trener nie ukrywa swego zadowolenia z zakończenia tego trudnego dla drużyny sezonu.
Jestem ogromnie szczęśliwy, ale zarazem zmęczony. To był niezwykle trudny sezon dla naszego zespołu. Nie potrafiliśmy utrzymać swojej gry na jednym poziomie. Falowaliśmy, przeplatając dobre mecze ze słabymi. Wynikało to z faktu, że w zespole było wiele kontuzji, które krzyżowały nam plany. Na szczęście w samej końcówce sezonu udało się wyeliminować urazy i mogliśmy zagrać w pełnym składzie o brązowy medal.
Ostatni mecz był dla nas niezwykle trudny. Wygrana 16 punktami nie pokazuje jednak tego, jak trudne było to spotkanie. Od samego początku mieliśmy ogromne problemy. Wynikało to z faktu, że goście świetnie grali w obronie. Postawili strefę, z która nie mogliśmy sobie poradzić. Niektórzy pewnie byli przerażeni wynikiem, ale powtarzałem zawodnikom, żeby się nie denerwowali i robili swoje.
Jestem ogromnie dumny z chłopaków, którzy wykonali znakomitą robotę. Szacunek również dla naszych rywali, którzy pokazali, że są silną drużyną. Należą im się gratulacje, że tak dobrze grali w tym sezonie i byli groźni dla każdego. Nam wcale w tej serii nie było łatwo.
Źródło: Informacje prasowe