Marcin Lewandowski, który niedawno powrócił do kraju po obozie klimatycznym w Australii, mimo widocznego lekkiego zmęczenia, wygrał bieg na 800 metrów podczas pierwszych zawodów zaliczanych do cyklu IAAF World Indoor Tour w niemieckim Karlsruhe. Czas Polaka na mecie – 1:46,90 min.
Bieg od początku był prowadzony w dość “żwawym” tempie, a to za sprawą tzw. “zająca”, który miał rozprowadzić bieg tak, aby na mecie przynajmniej pierwszy zawodnik mógł cieszyć się z osiągniętego minimum na Halowe Mistrzostwa Świata w Birmingham.
Lewandowski przez cały dystans trzymał się w czołówce, nie dając uciec pierwszemu zawodnikowi. Swój atak na pozycję lidera rozpoczął na zakończenie 3. okrążenia. Wysiłek ten mógł przekreślić jego wygraną w tym biegu, gdyż na ostatniej prostej dobiegła do niego jeszcze dwójka zawodników, która oszczędzała siły właśnie na finisz.
Polak jednak wygrał o milimetry z czasem 1:46,90 minuty. Do minimum zabrakło tylko 0,4 sekundy, a Lewandowski udowodnił, że jest bardzo dobrze przygotowany do tego sezonu halowego, a więc osiągnięcie minimum to tylko kwestia najbliższych startów.