Mistrzowie Polski zatrzymali w Zielonej Górze rozpędzonych koszykarzy MKS-u Dabrowa Górnicza, ale i tak sześć zwycięstw dąbrowian w dziewięciu ostatnich meczach robi wrażenie. – Dla nas każde spotkanie jest z gatunku tych, które trzeba wygrać. Chcemy zwyciężać i zakończyć sezon w czołowej ósemce – zapowiada Rashaun Broadus, jeden z liderów MKS-u, przed poniedziałkowym domowym starciem z Polfarmexem Kutno.
Twardo walczyliście z mistrzami Polski, ale w trzeciej kwarcie odskoczyli i nie zdołaliście ich już dogonić.
Tak, z zespołami takimi jak Stelmet trzeba cały czas trzymać się blisko. Gdyby udało nam się to dłużej, w końcowych minutach być może mielibyśmy szansę to wykorzystać.
To trzecia odsłona okazała się decydująca? A może pierwsza, w której przeciwnicy wypracowali 9-punktową przewagę?
Cóż, pod koniec drugiej kwarty zbliżyliśmy się na sześć oczek, lecz wtedy zielonogórzanie popisali się serią 9-0. Nie możesz pozwalać sobie na coś takiego, jeśli liczysz na zwycięstwo z mistrzem kraju.
Stelmet to chyba jedyna drużyna w teorii poza zasięgiem reszty ligi. Teraz wracacie do starć, w których każda wygrana może być później na wagę play-offów.
Ekipa z Zielonej Góry ma niemal zagwarantowane miejsce przynajmniej w czołowej trójce. My raczej nie myślimy o tym, by ścigać podium. Chcemy po prostu zwyciężać i załapać się do najlepszej ósemki.
Macie ponad tydzień przerwy, by nabrać sił przed kolejnymi meczami. Czasami gracie co cztery dni, czasem co siedem-dziewięć. Nie przeszkadza wam to w utrzymywaniu swojego rytmu?
Trenujemy codziennie, więc utrzymanie formy to nie problem. Ja chciałbym grać nawet częściej niż raz w tygodniu. Choć jedno spotkanie tygodniowo też ma swoje plusy, bo możesz spokojnie zregenerować się przed następnym starciem.
W poniedziałek podejmujecie Polfarmex Kutno. To jeden z głównych rywali w walce o playoffy. Dlatego tego typu mecze na własnym parkiecie trzeba wygrywać, by osiągnąć cel.
Kutnianie są tuż nad nami w tabeli. Tak naprawdę każde spotkanie „musimy wygrać”. Jeśli pokażemy to, na co nas stać, zwycięstwo jest w zasięgu.
Rozmawiał Damian Juszczyk