Kibice Wisły Kraków pod stadionem. Dramat legendy – jak to się stało?

Aktualizacja: 17 maj 2022, 11:48
16 maj 2022, 06:00

Wisła Kraków po porażce z Radomiakiem żegna się z PKO BP Ekstraklasą. Podczas ostatniej kolejki, która odbędzie się w sobotę 21 maja, rozegra ostatni mecz w najwyższej lidze w tym roku. Jerzy Brzęczek, który miał wyciągnąć drużynę z kryzysu, okazał się gwoździem do trumny. Piłkarze Wisły po powrocie do Krakowa nie mieli wyjścia i musieli skonfrontować się z kibicami.

Czwarty spadek Wisły w historii

polski-sport.pl wspiera ligę typerów johnnybet Wisła Kraków na najwyższym poziomie piłkarskim pojawiła się w 1927 roku i pierwszy spadek zanotowała dopiero w 1964 roku. Wówczas w kolejnym sezonie wywalczyła awans i wróciła tam, gdzie jej miejsce. Druga relegacja miała miejsce dokładnie 21 lat później, a więc w 1985 roku. Wtedy Wiślacy potrzebowali trzech sezonów, aby powrócić do grona najlepszych drużyn piłkarskich w Polsce.

Następnie w 1994 roku, gdy mistrzem Polski została Legia Warszawa, a w I lidze (poziom dzisiejszej ekstraklasy) grały takie zespoły, jak Sokół Pniewy, Siarka Tarnobrzeg czy Hutnik Kraków, Wisła zaliczyła trzeci spadek.

Historia powtarza się kolejny raz po upłynięciu 28 lat. Niedzielna porażka 15 maja 2022 roku z Radomiakiem Radom sprawia, że Wisła Kraków kierowana przez Jerzego Brzęczka czwarty raz w 116-letniej historii spada do niższej ligi. Jest to oczywiście ogromna strata dla całej PKO BP Ekstraklasy. Kluby takie, jak 13-krotny mistrz kraju powinny co roku rywalizować z najlepszymi drużynami.

Po meczu w Radomiu łzy smutku uronili m.in. Kazimierz Kmiecik, legenda krakowskiego klubu, a także Karolina Biedrzycka, pełniąca funkcję rzecznika prasowego.

Kluczowe pytanie brzmi teraz, ile czasu Wisła będzie potrzebować, aby powrócić? Licząc wszystkie trzy spadki, tylko raz udało jej się w następnym sezonie zaliczyć awans powrotny. Bardzo możliwe, że jeśli w klubie nie dojdzie do zmian, potrzeba będzie więcej czasu niż rok.

Kłopoty finansowe, podejrzany inwestor i grupa ratunkowa

Sytuacja Wisły Kraków od dłuższego czasu nie jest, mówiąc delikatnie, najlepsza. Cztery lata temu, gdy klub z ulicy Reymonta borykał się z problemami finansowymi, na białych koniach pojawiła się grupa trzech potencjalnych kupców, którym przewodził Vanna Ly. Problem polegał na tym, że ciężko było znaleźć o nim jakiekolwiek wiarygodne informacje. Problem okazał się tym większy, że Ly miał być głównym inwestorem. Ostatecznie temat upadł, a kłopoty legendy polskiej piłki się pogłębiały.

W styczniu 2019 roku kolejne trio podjęło się próby ratowania klubu. Jarosław Królewski, Tomasz Jażdżyński oraz Jakub Błaszczykowski postanowili wesprzeć finansowo upadającą Wisłę. Miesiąc później Królewski zorganizował sprzedaż klubowych akcji na platformie crowdfundingowej. Była to pierwsza tego typu akcja klubu z Ekstraklasy, która zakończyła się dużym sukcesem. Klubowe konto powiększyło się o dodatkowe cztery miliony.

W kwietniu 2020 nastąpiła zmiana właścicieli. Zostali nimi wspomniani wcześniej – Królewski, Jażdżyński oraz Błaszczykowski. Dawid Błaszczykowski, brat byłego reprezentanta Polski objął natomiast funkcję prezesa. Wówczas niespecjalnie zwracano na to uwagę, ponieważ klub został uratowany przed bankructwem. Warto tutaj przypomnieć, że Wisła w tak krytycznej sytuacji znalazła się, gdy funkcję prezesa pełniła Marzena Sarapata, a kibolska grupa “Sharks” rozszerzała swoje macki w całym klubie.

Podczas obecnego sezonu, a dokładniej w lutym, trenerem został Jerzy Brzęczek. Prywatnie wujek Jakuba oraz Dawida Błaszczykowskich, a zawodowo były selekcjoner reprezentacji Polski zwolniony po awansie na Mistrzostwa Europy.

Gdy ogłoszono tę informację, wielu kibiców oraz obserwatorów polskiej piłki zwracało uwagę, że koligacje rodzinne rozsiane w klubie – właściciel, prezes oraz główny trener – mogą przynieść więcej strat niż korzyści.

polski-sport.pl wspiera ligę typerów johnnybet

Kibice Wisły Kraków czekali na piłkarzy pod stadionem

Jerzy Brzęczek od momentu przejęcia drużyny 14 lutego 2022 roku, rozegrał 13 spotkań i tylko w jednym jego podopieczni zdołali sięgnąć po 3 punkty. Oprócz tego Wisła czterokrotnie remisowała i aż siedmiokrotnie dzieliła się punktami. Konsekwencją jest czwarty w historii spadek z najwyższej ligi.

Wskaźnik punktów zdobywanych w jednym meczu Ekstraklasy przez Brzęczka wyniósł 0,83. Adrian Gula, którego zastąpił 51-latek, rozegrał w lidze 21 spotkań i sześć razy wygrywał, trzykrotnie remisował, a resztę spotkań przegrał. Jego średnia punktów zdobywanych w pojedynczym mecz wynosiła równe 1. Oznacza to, że po zmianie trenera gra Wisły uległa wyłącznie pogorszeniu.

Nic więc dziwnego, że kibice, którzy niedawno wsparli klub finansowo, postanowili pokazać swoje niezadowolenie. Liczna grupa fanów Wisły pojawiła się pod stadionem Białej Gwiazdy, aby wyrazić swoje niezadowolenie z tego, co się wydarzyło w kończącym się sezonie. Wszyscy musieli długo czekać aż autokar z piłkarzami pojawi się na miejscu.

Podczas zgromadzenia nie zabrakło transparentów z takimi komunikatami, jak m.in. “Co Wy ku*** zrobiliście z naszym klubem?” czy “Kuba, Kaziu, Sobol z nami kibicami. Reszta won”. Gdy cały zespół w końcu pojawił się na miejscu, piłkarze stanęli pod ogrodzeniem i wysłuchali tego, co kibice mieli im do przekazania. Na miejscu oczywiście znajdowała się policja, która pilnowała porządku.

Rodzinne zarządzanie nie zdało egzaminu

Niezaprzeczalnym faktem jest to, że problemy Wisły Kraków zaczęły się kilka lat temu, gdy została opanowana przez grupę gangsterską i niedługo potem znalazł się nad przepaścią. Królewski wraz z Błaszczykowskim oraz Jażdżyńskim sprawili, że legenda polskiej piłki pozostała przy życiu. Niestety ewidentnie nietrafione decyzje personalne sprawiły, że kolejny sezon Wisła spędzi w Fortuna I lidze.

Wystarczy sobie przypomnieć, że obecnie najwięcej władzy skupiają w swoich rękach bracia Błaszczykowscy wraz ze swoim wujem w roli trenera, aby zdać sobie sprawę z tego, jak niefortunnie to wszystko wygląda. Zwłaszcza w obliczu obecnych zdarzeń. I to, zwłaszcza to, powinno się teraz na każdym kroku wyraźnie zaznaczać. Dla dobra Wisły i całej polskiej piłki.

Jerzy Brzęczek wziął na siebie odpowiedzialność za ten wynik, ale wydaje się, że on był tylko ostatnią cegiełką, która “dopięła formalności”. Swoją drogą trzeba przyznać, że były selekcjoner reprezentacji nie ma dobrej passy. Czas spędzony w Wiśle może odcisnąć wyraźne, negatywne piętno w jego historii trenerskiej.

Biorę ten wynik na siebie. Odpowiedzialność spada też na moją głowę. Przychodząc do Wisły, miałem świadomość, jak trudna jest sytuacja — powiedział trener Wisły.

polski-sport.pl wspiera ligę typerów johnnybet

Przeprosiny Jarosława Królewskiego

Głos zabrał również Jarosław Królewski, który w pokoju na Twitterze przepraszał wszystkich kibiców, którzy muszą być świadkami spadku ukochanej Wisły do niższej ligi. Zaznaczył również, że klub czeka podjęcie wielu ważnych decyzji, które zostaną podjęte na spokojnie, aby wyeliminować ryzyko kolejnych, długofalowych błędów.

Wisłę Kraków i jej kibiców czekają teraz ciężkie czasy. Pytanie, czy tak jak pod koniec lat dwudziestych ubiegłego wieku, przerwa potrwa tylko rok czy dłużej. Dla dobra polskiego futbolu powrót powinien nastąpić jak najszybciej.

Wisła Kraków ukarana przez Komisję Ligi. Grzywny i dyskwalifikacje dla piłkarzy

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA