Niespodziewanie sopocianie ulegli na własnym parkiecie szczecińskim rywalom. Zespół KING Szczecin pokazał się z fantastycznej defensywnej strony, pokonując tym samym gospodarza spotkania 69:60.
Od pierwszych minut w sopockiej hali nie brakowało emocji. Oba zespoły grały na równym poziomie, jednak to defensywa podopiecznych Marka Łukomskiego okazała się kluczem do zwycięstwa.
Zawodnicy Trefla największy problem mieli z przebiciem się przez obronę gości. Szczecinianie zupełnie odcięli od piłki lidera sopockiego zespołu – Anthonego Irelanda, który pod naciskiem obrony Craiga Sworda, nie potrafił wykreować sobie pozycji do rzutów, popełniając przy tym wiele strat.
Całe spotkanie ze strony gospodarzy starał się udźwignąć Jakub Karolak, któremu udało się zdobyć 20 punktów. Jednak nie było to wystarczające, aby wygrać spotkanie. Wyraźnie dało się odczuć także brak kontuzjowanego Filipa Dylewicza, który zmaga się z urazem ścięgna.
Natomiast jeśli chodzi o szczecinian, najskuteczniejszy okazał się lider-Russell Robinson, który zapisał na korzyść swojej drużyny 16 punktów, 7 asyst, 4 zbiórki i 4 przechwyty. Tutaj warto zaznaczyć, iż jego aktywność wzrastała w kluczowych momentach gry, kiedy jego zespół potrzebował dodatkowych punktów. Na dużą uwagę zasługuje także drugi strzelec drużyny – Zach Robbins, zdobywca 11 oczek.
Trefl Sopot – King Szczecin 60:69 (11:15, 16:13, 10:20, 23:21)
Trefl Sopot: Jakub Karolak 20, Nikola Marković 10, Marcin Stefański 10, Anthony Ireland 5, Artur Mielczarek 4, Michał Kolenda 4, Pedja Stamenković 4, Piotr Śmigielski 3, Bartosz Majewski 0, Grzegorz Kulka 0.
KING Szczecin: Russell Robinson 16, Zach Robbins 11, Paweł Kikowski 10, Taylor Brown 8, Michał Nowakowski 8, Norbert Kulon 5, Craig Sword 4, Jakub Garbacz 3, Szymon Łukasiak 2, Marcin Dutkiewicz 2.