Washington Wizards przegrali z Minnesotą Timberwolves 77:97. Marcin Gortat zdobył 9pkt (4/9), miał 15 zbiórek, 5 fauli i blok.Dla Wizards był to najgorszy mecz w tym sezonie pod względem liczby zdobytych punktów.
“Czarodzieje”osłabieni brakiem Beal’a ,a także Pierce’a (kontuzja kolana w meczu z GS) podejmowali na wyjeździe coraz lepiej radzącą sobie,ale nadal jedną z najsłabszych drużyn w lidze Minnesote Timberwolves. Po 4 porażkach z rzędu “wilki” były na pewno dobrym rywalem aby przełamać złą passę.Niestety mecz potoczył się zupełnie inaczej niż życzyli by sobie tego fani Wizards…
Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem tego dnia był powrót na boisko w wyjściowym składzie Kevina Garnetta,legendy Minnesoty,który po 8 sezonach wrócił do swojego pierwotnego klubu gdzie zamierza zakończyć piękną oraz bogatą w sukcesy karierę.
Początek meczu rozpoczął się dla gości wyśmienicie. Garnett i spółka nie trafili pierwszych 11 rzutów z gry co świetnie wykorzystał Gortat zbierając aż 7 piłek z tablicy przez zaledwie połowę kwarty,a jego drużyna wyszła na prowadzenie 13-1 .Dobra gra Wizards w obronie , w tym przede wszystkim Polaka,pozwoliła zatrzymać “wilki” na zaledwie 11 punktowej zdobyczy w 1 kwarcie,którą to czarodzieje ostatecznie wygrali 20-11.W kolejnej odsłonie role się odwróciły,odpowiedzialność na swoje barki wziął Kevin Martin który zdobył w drugiej kwarcie 12pkt.Także dobra gra rezerwowych sprawiła,że gospodarze zdobyli aż 20 punktów więcej niż w poprzedniej partii i dzięki temu schodząc na przerwę na tablicy wyników widniał remis po 42.
O trzeciej kwarcie Gortat i spółka woleliby jak najszybciej zapomnieć.Marcin nadal grał świetnie pod swoim koszem zbierając wszystkie piłki w defensywie,ale także popełnił szybko dwa faule i mając łącznie cztery,trener zdjął go z boiska do końca kwarty.Gra w ataku Wizards wyglądała fatalnie.Zdobyli zaledwie 18 pkt,popełniając przy tym wiele niewymuszonych strat.Minnesota rozkręcała się z każdym punktem i zdecydowanie wygrała trzecią odsłonę 32-18 , znacznie przybliżając się do końcowego triumfu.
Ostatnia partia nie przyniosła nam za wiele emocji. Wizardsi wyszli na parkiet ze spuszczonymi głowami i nie byli w stanie chociaż przez moment zagrozić będącym w “gazie” “wilkom”.Gortat grał przez ostatnie kilka minut ale nie zdobył już żadnego punktu.
Po stronie gospodarzy świetny mecz zagrał Kevin Martin,który zdobył łącznie 28pkt popisując się rewelacyjną skutecznością na poziomie 66%(10/15),a także 19 letni Adrew Wiggins , który “dorzucił” 19 oczek.Natomiast po stronie gości najwięcej punktów zdobył Otto Porter-13 oraz Nene-12.Marcin Gortat był najlepiej zbierającym zawodnikiem meczu (15 zbiórek w tym 2 w ataku)
Dla Wizards(33-25) była to piąta porażka z rzędu i obecnie zajmują 5 miejsce w konferencji wschodniej,natomiast Minnesota(13-43) jest na ostatnim miejscu w konferencji zachodniej.
Kolejne spotkanie “czarodzieje” rozegrają 28.02 na wyjeździe przeciwko Philadelphi 76ers(12-45).